Pielęgniarka Aleksandra Pieśniewska trafiła do Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego przy ul. Bobrowieckiej 9 w Warszawie, w którym część pacjentów została zakażona koronawirusem. Po tym, jak personel medyczny opuścił placówkę, wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zawiadomił w tej sprawie prokuraturę.
W "Skandalistach" poruszająca relacja męża pani Aleksandry, pielęgniarki, która przez 5 dni pracowała w domu opieki w Warszawie, opiekując się samotnie prawie 50 pacjentami. W końcu kobieta sama zasłabła i wymagała pomocy lekarskiej. Jak opowiada mąż pielęgniarki, pan Jacek - policjant z nakazem pracy w placówce zapukał do nich w Wielki Czwartek.
Reklama
Reklama
Reklama