Około 50 członków Obozu Narodowo-Radykalnego demonstrowało dziś w Myślenicach z okazji 72. rocznicy "najazdu narodowców" na to miasteczko. Dokonał go Adam Doboszyński i grupa jego bojówkarzy w proteście przeciw polityce miejskich urzędników. Narodowcy oskarżyli ich o korupcję i faworyzowanie kupców żydowskich. Były to zarazem największe przed wojną antyżydowskie zamieszki w Polsce.
Zdaniem skinów, walki - w których Polacy bili i okradali Żydów oraz podpalali ich domy - to "godna chwały" karta w historii naszego narodu.
Narodowcy z ONR z flagami i transparentami "Nacjonalizm naszą drogą" przeszli na rynek w Myślenicach, gdzie odbył się krótki wiec poświęcony postaci Doboszyńskiego. Na koniec uczestnicy z okrzykiem "chwała" wykonali gest podniesionej prawej ręki.
Jak tłumaczył dziennikarzom organizator demonstracji Wojciech Mazurkiewicz, nie było to gest hitlerowski, ale pozdrowienie, jakim witali się narodowcy w dwudziestoleciu międzywojennym.
Ultraprawicowy Obóz Narodowo-Radykalny po trzech miesiącach działalności w 1934 roku został rozwiązany. W 1993 roku organizacja została reaktywowana, zarejestrowano ją w 2003 r. - po wykreśleniu ze statutu odwołań do przedwojennego Obozu Narodowo-Radykalnego. Na stronie internetowej organizacji podano, że ONR jest ruchem ideowo-wychowawczym.