W Polsce gwałtownie wzrosła - w ciągu ostatnich kilkunastu dni - dzienna liczba nowych zakażeń koronawirusem. Rząd wprowadził nowe restrykcje - m.in. ustanowił cały kraj żółtą strefą. Wciąż jednak władze nie zdecydowały się na nowo zamknąć szkół. To bulwersuje uczniów, którzy boją się, że nie tylko oni zachorują, ale rozniosą też koronawirusa po swoich domach i narażą swych bliskich. Dlatego też wzywają do protestu. Zapewniają, że nie chodzi tylko o wygodę. "My naprawdę się boimy" - piszą na Twitterze.

Reklama

#UczniowskiProtest - bo takim hasztagiem w portalach społecznościowych posługują się młodzi ludzie - ma polegać na nieuczestniczeniu w lekcjach. A jeśli nie jest to możliwe, to uczniowie apeluja, by przychodzić ubranym na czarno, stworzono też w sieci petycję - podaje Radio ZET. Liczą, że takie działania skłonią premiera do przemyślenia stanowiska ws. edukacji i przywrócenia restrykcji.

Reklama