Po jej uprawomocnieniu Piotr P. będzie mógł opuścić areszt po wpłaceniu pół miliona zł poręczenia majątkowego i 800 tys. zł zabezpieczenia hipotecznego. Prokurator jeszcze na sali sądowej zapowiedział złożenie zażalenia na to postanowienie.

Reklama

- Sąd okręgowy uznał, że tak długi czas stosowania aresztu wobec oskarżonego, sześć i pół roku, jest nieproporcjonalny do sytuacji procesowej w tej sprawie. Sąd uznał też, że nie może, ani nie ma potrzeby zabezpieczać innych, ewentualnych toczących się postępowań skoro nie są w nich stosowane środki zapobiegawcze - przekazała PAP mec. Gomuła.

W lipcu prowadząca sprawę prok. Agnieszka Leszczyńska argumentowała, że w przypadku zwolnienia P. z aresztu istnieje duże prawdopodobieństwo ukrywania się lub ucieczki oskarżonego.

To druga decyzja sądu okręgowego o uchyleniu aresztu wobec Piotra P. w procesie dotyczącym prania pieniędzy w tzw. aferze SKOK. W lipcu br. sąd ten postanowił o zakończeniu stosowania aresztu tymczasowego. Jednak po zażaleniu prokuratury sąd apelacyjny uchylił to postanowienie i zdecydował o dalszym stosowaniu aresztu, w którym przebywa od 2014 r.

Piotr P., były agent Wojskowych Służb Informacyjnych, który zasiadał we władzach SKOK, jest jednym z głównych podejrzanych w tzw. aferze finansowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie. W procesie, który rozpoczął się na początku lipca, prokuratura zarzuca mu popełnienie 927 przestępstw.

Jak wskazano w oskarżeniu, P. miał kierować grupą przestępczą, która zajmowała się uzyskiwaniem wielomilionowych pożyczek z wołomińskiego SKOK-u. Według śledczych oskarżony prowadził działalność zmierzającą do ukrycia przestępczego pochodzenia pieniędzy z wyłudzonych pożyczek i kredytów w SKOK w Wołominie. Mężczyzna miał "wyprać" ponad 358 mln zł, za co grozi mu do 15 lat więzienia.

Reklama

Z ustaleń prokuratury wynika, że Piotr P. przyjmował przelewy i gotówkę na swoje konto i konta innych członków wołomińskiego SKOK. Według śledczych pieniądze miały być następnie transferowane dalej, a dla zachowania pozorów legalności mężczyzna zawierał fikcyjne pożyczki, umowy przejęcia wierzytelności i umowy inwestycyjne, związane z działalnością podmiotów gospodarczych. Ostatecznie środki te były przeznaczane na zakup ruchomości oraz nieruchomości w Polsce i za granicą.

Upadłość SKOK-u Wołomin została ogłoszona w lutym 2015 r. Według szacunków prokuratury, szkoda z tytułu niespłaconych pożyczek i kredytów wynosi ponad 2,5 mld zł.

W innym procesie toczącym się z przerwami od 2015 r. P. jest oskarżony o zlecenie brutalnego pobicia wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka, który nadzorował działalność SKOK Wołomin.

Oskarżony od kwietnia 2014 r. przebywa w areszcie, przez ponad trzy lata był objęty specjalnym nadzorem i ścisłą izolacją. Mężczyzna jest dowożony na salę sądową z zakładu karnego. Obecnie znajduje się w areszcie śledczym na warszawskiej Białołęce.