W czerwcu Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Bartłomieja W. na rok więzienia. Poza tym sąd orzekł od wnuka b. prezydenta na rzecz pokrzywdzonych nawiązki po 10 tys. zł oraz wpłatę 2 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Na poczet orzeczonej kary więzienia sąd zaliczył mężczyźnie tymczasowe aresztowanie od 1 czerwca do 17 grudnia 2018 r.
Najsurowiej Sąd Rejonowy w Gdańsku potraktował oskarżonego Damiana M., któremu wymierzył karę 4 lat i 3 miesięcy więzienia. Najłagodniejszy wyrok - 30 dni aresztu - usłyszał natomiast Oskar N. za kradzież turyście telefonu komórkowego.
Od tego wyroku odwołała się prokuratura.
Przewodnicząca składu sędziowskiego Sądu Okręgowego Anna Hodysz powiedziała w uzasadnieniu wyroku, że nie można uznać, iż pomiędzy oskarżonymi nie istniało porozumienie ws. dokonania rozboju na obywatelu Szwecji.
Uszkodzenia ciała obywatela Szwecji
W tym zakresie Sąd Rejonowy niewystarczająco wnikliwie przeanalizował całokształt materiału dowodowego. Przeczy on w sposób zdecydowany ocenie Sądu Rejonowego, że celem Bartłomieja W. było jedynie udzielenie pomocy oskarżonemu Dawidowi M., zaś Oskar N. nie stosował wobec pokrzywdzonego przemocy i nie obejmowali swoim zamiarem dokonania przestępstwa rozboju. Zaniechanie przez Sąd Rejonowy należytego rozważenia wszystkich ważkich okoliczności sprawy spowodowało, że decyzja o przypisaniu przestępstwa rozboju jedynie Dawidowi M., Bartłomiejowi W. przestępstwa uszkodzenia ciała obywatela Szwecji, a uznanie, że zachowanie Oskara N. stanowiło jedynie wykroczenie kradzieży telefonu, nie mogła się ostać - dodała sędzia.
Prokurator Michał Witkowski przypomniał dziennikarzom, że od zdarzenia upłynęło 2,5 roku.
To jest niedobrze, że ta sprawa ponownie wraca na wokandę. Dobrze byłoby, żeby wyroki zapadały szybko. To nie jest tak, że to jest sukces prokuratury, ponieważ nigdy nie jest sukcesem, kiedy postępowania trwają po trzy lata. Nie ma się z czego cieszyć. Możemy się spierać przed sądem z obrońcami o wymiar kary. Natomiast w sytuacji, kiedy wyrok jest uchylony i sprawa wraca do postępowania w pierwszej instancji to jest porażka całego wymiaru sprawiedliwości - ocenił.
Aktem oskarżenia objęto trzech dwudziestokilkuletnich mężczyzn.
Do pierwszego z przestępstw doszło w nocy 21 maja 2018 r. Według prokuratury, oskarżeni napadli na dwóch szwedzkich turystów spacerujących po historycznym centrum Gdańska. Obaj Szwedzi byli bici przedmiotem przypominającym pałkę, a jednego z nich - gdy upadł, kopano po całym ciele, po czym zabrano mu telefon komórkowy wart około 350 zł. W efekcie pobicia jedna z ofiar doznała m.in. złamania piszczeli.
Jak ustaliła prokuratura, w ataku na Szweda, któremu ukradziono telefon, wzięli udział wszyscy trzej napastnicy. Pobicia drugiego szwedzkiego turysty dokonał jeden z kolegów Bartłomieja W.
Wyrok jest prawomocny
Ponadto, według śledczych, kilka dni później Bartłomiej W. wspólnie z jednym z kolegów, z którym dokonał napaści na obcokrajowca, wzięli też udział w innym incydencie w centrum Gdańska.
W nocy 26 maja 2018 r. pobili oni ucznia przedostatniej klasy szkoły średniej, który stanął w obronie znajomego zaczepianego przez W. i jego kompana. Napastnicy skopali swoją ofiarę. W styczniu ub. roku podczas rozprawy poszkodowany opowiadał, że uderzenie zadane przez wnuka b. prezydenta było na tyle silne, że stracił dwa przednie zęby. W tej sprawie Sąd Okręgowy nie zmienił wyroku sądu pierwszej instancji.
Bartłomiej W. jest synem Przemysława Wałęsy, który zmarł w styczniu 2017 r.
Kłopoty z prawem ma także brat Bartłomieja - Dominik W. Na początku lutego Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Dominika W. na 2 lata i 8 miesięcy więzienia m.in. za niebezpieczną jazdę samochodem po pijanemu, znieważenie policjantów i użycie przemocy wobec ochroniarza w lutym 2018 r. na terenie Gdańska. Wyrok jest prawomocny.
W czerwcu zaś Sąd Okręgowy w Gdańsku prawomocnym wyrokiem wymierzył Dominikowi W. karę trzech miesięcy więzienia oraz dwa lata prac społecznych w wymiarze 20 godzin w miesiącu za naruszenie nietykalności cielesnej jego partnerki.