Dr Marek Błaś, klimatolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, wyjaśnia, co dzieje się ostatnio w pogodzie. Fale chłodu, które w ostatnich tygodniach występowały w różnych rejonach świata, są paradoksalnie spowodowane… ociepleniem klimatu.

Sprawdź pogodę krótko i długoterminową na dziennik.pl>>>

Reklama

Jakie globalne ocieplenie, jak temperatura spada do -18C?, +18 stopni w lutym – to na pewno globalne ocieplenie!. Ani pierwsza, ani druga opinia nie jest zgodna z prawdą. To właśnie duże różnice temperatur wskazują na zmiany nie tylko w pogodzie, ale i klimacie, oceniają klimatolodzy z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Fale chłodu skutkiem globalnego ocieplenia

W okresie zimowym -15°C to nie jest nic nadzwyczajnego. +17°C to też jeszcze nie jest ekstremum, choć zdarza się rzadko. Natomiast różnica w ciągu tygodnia wynosząca ponad 30°C to wyjątkowe zjawisko, które zdarza się maksymalnie raz na kilkanaście lat. Wynika ono z rozpadu wiru polarnego, który jest efektem globalnego ocieplenia klimatu – mówi dr Marek Błaś, klimatolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Reklama

Z powodu globalnego ocieplenia cieplejsze powietrze pojawiło się na wyższych wysokościach, co spowodowało rozpad znajdującego się tam wiru polarnego. To z kolei wywołało spływ chłodnego powietrza w postaci "jęzorów chłodu" na niższe wysokości. Ich skutkiem były wyjątkowo niskie temperatury w różnych rejonach świata. Przykładowo jeszcze kilka dni temu obserwowaliśmy wyjątkowo chłodne masy powietrza w Stanach Zjednoczonych. Dotarły one aż do Teksasu, gdzie zostały pobite ponad stuletnie rekordy temperatur.

Ocieplenie klimatu nie oznacza, że każdy kolejny rok będzie cieplejszy od poprzedniego. Może się zdarzyć wręcz przeciwnie – objawami ocieplenia mogą być fale chłodu, co mieliśmy okazję zaobserwować w ostatnich tygodniach. Bardzo ważne jest, abyśmy dostrzegali wyraźną różnicę między pogodą a klimatem. Mrozy, których doświadczyliśmy w zeszłym tygodniu, nie oznaczają ochłodzenia klimatu. A jeśli tegoroczny marzec okaże się bardzo ciepły, to również nie będzie oznaczało, że klimat się ociepla. Są to tylko krótkoterminowe zjawiska pogodowe. Jeśli chcemy rozmawiać o zmianach klimatycznych, musimy wziąć pod uwagę skalę minimum trzydziestoletnią – mówi dr Marek Błaś.

Reklama

Czy czeka nas w Polsce klimat włoskiej Riwiery?

Jak pokazują klimatolodzy z Uniwersytetu Wrocławskiego najwyższa zanotowana temperatura w lutym to 19,3 stopni C. Tyle zarejestrowano w 1993 roku. Ale w ostatnich 20 latach aż 6 krotnie notowano maksymalną temperaturę powyżej 15 stopni. Dla porównania od wojny było 20 takich dni, gdy w lutym notowaliśmy więcej niż 15 stopni. Klimatolodzy pokazują więc rosnącą tendencję pojawiania się tych ciepłych dni, która jest już oznaką poważnej zmiany klimatycznej. Wzrost temperatur wiąże się też m.in. z intensywniejszymi burzami i towarzyszącymi im porywami silnego wiatru. Takich związków przyczynowo-skutkowych jest więcej.

Wykonaliśmy analizę dotyczącą perspektyw rozwoju winiarstwa w Polsce. Biorąc pod uwagę średnie roczne temperatury ostatnich kilkunastu lat, okazało się, że te perspektywy są bardzo dobre. Jednak z drugiej strony wzrost temperatur może powodować kłopoty z suszą, co też obserwowaliśmy już w ostatnich latach. Ciepłe zimy powodują, że brakuje nam wody pochodzącej z topnienia pokrywy śnieżnej. Jeśli do tego jeszcze wiosną trafi się nam niska suma opadów atmosferycznych, może mieć to dramatyczne skutki dla rozwoju roślin i rolnictwa – wyjaśnia dr Marek Błaś.

Klimatolog podkreśla, że radość np. z niższych kosztów ogrzewania, o czym można przeczytać w opiniach w sieci, jest krótkowzroczna. Wzrost temperatury średniorocznej, wzrost liczby dni upalnych, gwałtowniejsze burze, coraz silniejsze wiatry i inne ekstremalne zjawiska pogodowe, z którymi mamy do czynienia w Polsce, powodują duże straty finansowe. Np. rachunki za klimatyzację w lecie rosną nieporównywalnie szybciej niż spadają koszty zimowego ogrzewania.

Badacze Uniwersytetu Wrocławskiego od lat nie tylko badają zmiany klimatu, ale też aktywnie włączają się w zapobieganie ich negatywnym skutkom. Powołany na uczelni Interdyscyplinarny Zespół ds. Zmian Klimatu zaprasza wszystkich członków wspólnoty akademickiej, dla których sprawy zmiany klimatyczne są ważnym i pilnym zagadnieniem. Zespół wypracowuje także rozwiązania, które Uniwersytet Wrocławski mógłby wprowadzić, by włączyć się w próbę, jeśli nie powstrzymania, to przynajmniej spowolnienia procesu ocieplania klimatu.