"Jesteśmy gotowi zawetować niekorzystne dla nas zapisy. Gramy o to, by odwrócić decyzje z wiosny 2007 r., które mogłyby narazić naszą gospodarkę na olbrzymie straty" - powiedział wczoraj w Brukseli szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.

Reklama

Polacy starają się zjednoczyć wokół siebie grupę nowych państw członkowskich, które mają wątpliwości co do przyjętego półtora roku temu przez Unię Europejską planu redukcji emisji szkodliwego dwutlenku węgla o 20 procent w ciągu najbliższych 12 lat.

>>> Przeczytaj, jak walka o klimat podwyższy ceny prądu

Jeszcze przed wyjazdem do Brukseli rząd Donalda Tuska argumentował, że realizacja tych zobowiązań w warunkach gospodarczej stagnacji grozi drastyczną podwyżką cen prądu w krajach na dorobku, takich jak Polska. Ponadto Warszawa obawia się, że unijny pakiet energetyczny zagraża naszemu bezpieczeństwu energetycznemu, bo zmusza do rezygnacji z węgla na rzecz importowanego (główne z Rosji) gazu.

Reklama

Aby temu zapobiec, tuż przed rozpoczęciem wczorajszego szczytu premier Tusk spotkał się z ośmioma szefami rządów państw nowej Unii. Owocem tego spotkania jest deklaracja, która wzywa, by "Unia Europejska powstrzymała się od podejmowania rozwiązań, które nie uwzględniają różnic w potencjałach gospodarczych państw członkowskich”.

W kuluarach mówi się, że biedniejsze i mniej zaawansowane w dziedzinie przyjaznych środowisku technologii kraje UE liczą na więcej czasu i mniej wyśrubowane cele. Pod deklaracją podpisali się wszyscy premierzy oprócz szefa czeskiego rządu Mirka Topolanka. Pełne zrozumienia głosy dochodzą też z krajów starej UE.

"Chcemy zawetować pakiet energetyczno-klimatyczny. Polska jest razem z nami" - powiedział wczoraj wieczorem premier Włoch Silvio Berlusconi. Stwierdził, że jego koszty są "nie do udźwignięcia dla włoskiej gospodarki”.

Ekologicznych planów mocno bronił natomiast przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. "To prawda, że mamy do czynienia z kryzysem, ale nawet w warunkach recesji problem zmian klimatycznych nie znika" - powiedział. Wiadomo, że Barroso cieszy się pełnym poparciem francuskiej prezydencji, która na międzynarodowej konferencji klimatycznej w Poznaniu w grudniu tego roku chce zaprezentować jednolite unijne stanowisko w sprawie ekologii.