To nie jest piekarnia. Każda sprawa jest indywidualnie rozpatrywana. Nie wiem, czy chciałaby pani wiedzieć, jakie materiały znajdują się w tych sprawach. Dobrze, że pani nie wie. To tragedia ludzi, których dotknęło to przestępstwo – mówiła w Radiu ZET Barbara Chrobak, wiceszefowa komisji ds. pedofilii.
"Komu mają służyć te happeningi?"
Podkreśliła przy tym, że pracom nie służą przede wszystkim happeningi, które organizują przed budynkiem posłowie opozycji.
Wręcz w drugą stronę. Zaczynają pojawiać się sytuacje, że osoby pokrzywdzone, które są z nami umówione, po happeningach [posłów – red.] przekazują informację, że nie chcą się spotkać, a zawiadomienie prześlą pocztą lub mailem – dodała. - Nie wiem, komu mają służyć te happeningi. Czy pokrzywdzonym, którzy przychodzą do nas i w świetle jupiterów mają pokazywać swoją twarz, bo wchodzą do urzędu komisji? Tego nie rozumiem i osoby pokrzywdzone też tego nie rozumieją – zastrzegła.
Komisji ds. pedofilii zaczęła działać pod koniec listopada, wpłynęło do niej już ok. 190 spraw, które są rozpoznawane i przekazywane do prokuratury.