Przebywałem w szpitalu w normalnych warunkach, jak inni chorzy w tym czasie. Widziałem wokół siebie dziesiątki ludzi i trud szpitala wokół chorych na Covid-19. Doświadczyłem wiele życzliwości od innych ludzi - fachowców, lekarzy, pielęgniarek i służby zdrowia, i wypowiadam się, jako człowiek doświadczony tą chorobą - powiedział portalowi Deon kardynał Kazimierz Nycz.
Nie jestem fachowcem i mój pogląd nie fachowca, ale człowieka doświadczonego, a zarazem księdza i biskupa jest taki: trzeba w życiu opierać się na jakimś przekonaniu, które bardzo często potrzebuje wiary. Mówię tutaj o wierze w znaczeniu potocznym, bo przecież w całym życiu w coś, czy komuś wierzymy - dodał. W tej dziedzinie wierzę fachowcom, wierzę tym, którzy się znają, wierzę profesorom, badaczom i lekarzom, którzy mają doświadczenie zetknięcia się z wirusem. A znakomita większość z nich i badania, które są dzisiaj znane, pokazują, że ludzie zaszczepieni rzadziej lub całkiem rzadko trafiają do szpitala. Szczepionka na pierwszym miejscu nie jest przeciwko zakażeniu koronawirusem, ale przeciwko przenoszeniu tej choroby i przeciwko temu, żeby ludzie doświadczyli ciężkiej choroby i trafili do szpitala - tłumaczył.
Nycz: Dostaję pogróżki
Duchowny przyznał, że dostaje pogróżki od antyszczepionkowców, jednak nie zamierza przestać zachęcać do szczepionek. Wypowiadam się na temat szczepień, bo uważam, że taka jest rola Kościoła i że ten głos powinien być jednoznaczny. Bardzo się cieszę, że w tej sprawie tak właśnie wypowiedział się już przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Józef Guzdek czy inni biskupi - powiedział. Przyznał też, że widać na mapie Polski ścisłą korelację między sczepieniami, a poziomem religijności, czy z wynikami głosowania. Czasem się wstydzę, że taka korelacja jest - zauważył.
Zdaniem metropolity warszawskiego, jest pewien porządek, który trzeba włączyć w tego typu kwestiach nadzwyczajnych, jaką jest sytuacja pandemii koronawirusa, czyli sprawa bezpieczeństwa społecznego. I jeżeli dla tego bezpieczeństwa konieczne są działania, które na podstawie dzisiejszej wiedzy po prostu są potrzebne, to trzeba je wprowadzać, bo wchodzimy już w zakres piątego przykazania, czyli troski o czyjeś zdrowie - podsumował.