Błaszczak został zapytany przez portal "Polska Times" o rozpoczynające się w piątek - także w pobliżu polskiej granicy - rosyjsko-białoruskie manewry Zapad-21. Na pytanie "Czego należy się po nich spodziewać, patrząc na nie z perspektywy Polski?" odpowiedział: - Przegrupowania i przygotowania do ćwiczenia Zapad trwają już od pewnego czasu, natomiast teraz czeka nas jego najbardziej aktywna i widoczna faza. Bacznie obserwujemy to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, analizujemy możliwe scenariusze i wychwytujemy potencjalne zagrożenia. Zapad-21, w pewnym wymiarze, testuje "układ odpornościowy", czyli jak i w jakim czasie jesteśmy w stanie zareagować.
Według szefa MON Rosjanie nie ukrywają, że to "ćwiczenie dotyczy stricte zachodniego kierunku strategicznego". - Dlatego Wojsko Polskie musi być gotowe do działań we wszystkich domenach. Cały czas wzmacniamy naszą wschodnią granicę oraz potencjał we wschodnich rejonach Polski, regularnie ćwiczymy przerzuty wojsk i sprzętu oraz działania obronne i odstraszające w realnym terenie. Wszystko w myśl "chcesz pokoju, szykuj się do wojny" - powiedział.
"Dezinformacja, prowokacje, incydenty graniczne"
Błaszczak wypowiedział się też w kwestii możliwych prowokacji, które jak stwierdził "nie są wykluczone". - Ćwiczenia wojskowe o tej skali bez wątpienia dają Rosji i Białorusi przestrzeń do prowadzenia różnorodnych form działań hybrydowych. Mowa tu o dezinformacji, prowokacjach, incydentach granicznych. Można się spodziewać, że Zapad uruchomi także dodatkową presję migracyjną na Polskę, Litwę i Łotwę. To nowe zjawiska, dlatego musimy być cały czas skoncentrowani. Nie ulegać naciskom, nie działać pochopnie, nie wpisywać się w narrację przeciwnika. Pamiętajmy, że im właśnie o to chodzi - o efekt chaosu, szumu informacyjnego, podważanie zaufania do władz i wojska - podkreślił.
Zapewnił, że Polska jest na to przygotowana. - Nasze przygotowanie polega na odstraszaniu. Pozostajemy w ścisłej koordynacji z sojusznikami z NATO. Reakcja Polski i NATO będzie zależeć od rozwoju sytuacji u naszych granic - zaznaczył szef MON.
Rosyjsko-białoruskie manewry strategiczne Zapad-21 rozpoczęły się jednocześnie na 14 poligonach, dziewięciu w Rosji i pięciu na Białorusi - podało w piątek ministerstwo obrony w Moskwie. Według informacji podanych przez ministerstwo obrony w ćwiczeniach weźmie udział ok. 200 tys. żołnierzy oraz 80 samolotów i śmigłowców. Zaangażowanych zostanie 760 jednostek sprzętu, w tym 290 czołgów i 15 okrętów. Na manewry zaproszone zostały kontyngenty sił zbrojnych Armenii, Białorusi, Indii, Kazachstanu, Kirgistanu i Mongolii.