Od południa Trybunał Konstytucyjny zajmował się wnioskiem Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry w tej sprawie. TK rozpatrywał sprawę w pięcioosobowym składzie pod przewodnictwem prezes TK Julii Przyłębskiej. Sprawozdawcą był sędzia Wojciech Sych.

Reklama

Przed TK swoje stanowiska zaprezentowali przedstawiciele: prezydenta, Sejmu, Prokuratora Generalnego, Rzecznika Praw Obywatelskich i MSZ. Umorzenia sprawy z uwagi na niedopuszczalność wydania orzeczenia domaga się Rzecznik Praw Obywatelskich, o uznanie zaskarżonego przepisu za niezgodny z konstytucją wnieśli prezydent i Sejm.

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro skierował wniosek w tej sprawie do Trybunału w lipcu. W jego uzasadnieniu przyznano, że kontrola konstytucyjności EKPCz jest wydarzeniem bez precedensu w orzecznictwie TK. Jak jednak podkreślono, "bezprecedensowy charakter niniejszej sprawy podkreśla niemal historyczny moment, w jakim znalazł się dyskurs o suwerenności państwa na tle postępujących mechanizmów internacjonalizacji prawa".

Sporny zapis

We wniosku zwrócono się o stwierdzenie niekonstytucyjności art. 6 ust. 1 zdanie pierwsze Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Głosi on, że "każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywilnym, albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej".

Reklama

Zapis ten został zaskarżony w zakresie, "w jakim obejmuje on dokonywanie przez Europejski Trybunał Praw Człowieka oceny legalności procesu wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego w celu ustalenia, czy Trybunał Konstytucyjny jest niezawisłym i bezstronnym sądem ustanowionym ustawą", a także w zakresie, w jakim pojęcie "sąd", użyte w tym przepisie, obejmuje TK.

Regulacja została też zaskarżona w zakresie, w jakim utożsamia gwarancję rozpatrzenia indywidualnej sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd z kompetencją TK do orzekania w sprawie hierarchicznej zgodności określonych w Konstytucji RP przepisów i aktów normatywnych, a "przez to pozwala objąć postępowanie przed TK wymogami wynikającymi z art. 6 EKPCz".

Sędzia Sych: Obowiązkiem TK jest obrona polskiej tożsamości konstytucyjnej

Reklama

- Europejski Trybunał Praw Człowieka nie ma podstaw do badania niezawisłości sędziów Trybunału Konstytucyjnego, bowiem jej źródłem są konstytucja RP i ustawy - powiedział w uzasadnieniu środowego orzeczenia TK sędzia Wojciech Sych.

- Obowiązkiem TK jest obrona polskiej tożsamości konstytucyjnej, zaś realizacji tej powinności służy kontrola, czy norma o treści ukształtowanej w orzecznictwie ETPCz mieści się w polskim systemie konstytucyjnym, w perspektywie zasady nadrzędności konstytucji - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Sych.

Jak przyznał, "TK zwraca uwagę na precedensowy charakter niniejszej sprawy, w której po raz pierwszy w historii polskiego sądu konstytucyjnego przedmiotem kontroli, a nie jej wzorcem, jest bodajże najistotniejszy przepis konwencji" o ochronie praw człowieka.

Prokurator Generalny we wniosku wskazał też na wyrok ETPCz z 7 maja 2021 r. spółka Xero Flor przeciwko Polsce jako na - jego zdaniem - wypaczenie pierwotnego znaczenia postanowień konwencji, nielegitymizowanego wolą państw. Na początku maja, orzekając w sprawie firmy Xero Flor, Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Polska naruszyła przepisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie prawa do rzetelnego procesu sądowego przez sąd ustanowiony ustawą.

Sprawa rozpoznawana przez ETPCz dotyczyła firmy, która pozwała Skarb Państwa, skarżąc wysokość odszkodowania z powodu zniszczeń na polu. Po wyrokach sądów niekorzystnych dla firmy skarga trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który ją umorzył. Decyzję podpisał sędzia TK Mariusz Muszyński. Firma postawiła zarzut, że to, jaki skład sędziowski rozpatrywał jej sprawę, naruszało konstytucję, i wniosła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. ETPCz przychylił się do jej argumentacji, uznając, że w polskim TK orzekał sędzia, który nie miał do tego prawa i uznał, że Polska powinna zapłacić firmie 3418 euro odszkodowania.