Zdaniem Waszczykowskiego, Rosji należy "odebrać zdolności prowadzenia działań" wojennych poprzez odebranie dochodów. Drugim krokiem, byłego szefa MSZ, jest wzmocnienie flanki wschodniej. Po trzecie - należy "uzbroić Ukrainę tak, aby sama mogła efektywnie bronić się". Jak zaznaczył Witold Waszczykowski dwa ostatnie kroki są już realizowane.
Waszczykowski został zapytany, czy wysłanie m.in. do Polski 1700 dodatkowych żołnierzy USA oznacza wojnę, odrzekł krótko: - Nie. Amerykanie wysyłają wojsko po to, aby wojny nie było. To jest taki paradoks. Żołnierze są po to, aby odstraszyć, zniechęcić Rosjan do jakichkolwiek incydentów, a tym bardziej do większej wojny - mówił.
- Przylot do Warszawy, wzmocnienie garnizonu w Niemczech i postawienie wielu tysięcy żołnierzy w stan gotowości w Stanach Zjednoczonych - to jest właśnie pokaz siły i sprawności logistycznej wojsk amerykańskich. My się zbroimy, modernizujemy nie na wojnę, ale po to, żeby wojnom zapobiec - tłumaczył. Jak dodał,
"Mam nadzieję, że nie będzie żadnej komisji śledczej"
Waszczykowski był też pytany o ewentualność powołania komisji śledczej w sprawie inwigilacji oprogramowaniem Pegasus. - Mam nadzieję, że nie będzie żadnej komisji śledczej. Jestem przekonany, że ona nie będzie służyła państwu - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Witold Waszczykowski. - Uważam, że jest całkowicie uzasadnione, aby polskie służby dysponowały wszelkimi instrumentami operacyjnymi dla bezpieczeństwa kraju - dodał.