O rozstrzygnięciu sądu poinformowała PAP pełnomocniczka Nisztora adwokat Aleksandra Pyrak.
7 lipca 2022 r. Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie umorzył postępowanie karne z oskarżenia prywatnego Romana Giertycha przeciwko Piotrowi Nisztorowi. Sprawa dotyczyła wypowiedzi dziennikarza dotyczącej zatrzymania mecenasa Giertycha jesienią 2020 r. Sąd przeanalizował dokładnie treść tej wypowiedzi, dochodząc do wniosku, że nie wypełnia ona znamion czynu zabronionego, a zatem prowadzenie postępowania w przedmiocie prywatnego aktu oskarżenia będzie bezpodstawne - poinformowała Pyrak.
Zauważyła przy tym, że mec. Giertych wszczął przeciwko dziennikarzom, którzy komentowali jego zatrzymanie w październiku 2020 r., szereg postępowań zarówno cywilnych, jak i karnych. Decyzja Sądu jest zatem pozytywną prognozą dla innych postępowań. Prasa musi mieć możliwość komentowania wydarzeń społecznie relewantnych i nie może być cenzurowana - oceniła adwokat.
Sam Nisztor skomentował sprawę na Twitterze: Wygrałem prawomocnie z R. Giertychem, który złożył przeciwko mnie PAO z 212KK za komentarz po jego zatrzymaniu przez CBA. Sąd II instancji umorzył postępowanie i nakazał zwrot kosztów. Tak więc to RG zapłaci za skuteczność moich prawników: Macieja Zaborowskiego i Aleksandry Pyrak - napisał dziennikarz.
O jaką wypowiedź Nisztora chodzi?/
Jak podają media, wypowiedź Nisztora, w związku z którą Giertych wystąpił z prywatnym aktem oskarżenia dotyczyła zatrzymania adwokata w śledztwie dotyczącym wyprowadzania pieniędzy ze spółki Polnord.
Giertych był jedną z 12 osób zatrzymanych w połowie października 2020 r. w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia ok. 92 mln zł ze spółki Polnord. Przedstawiono im zarzuty. Prokuratura podała wówczas, że wobec Giertycha zastosowano środki zapobiegawcze w tym m.in. 5 mln zł poręczenia majątkowego. Obrońcy adwokata złożyli zażalenie na tę decyzję. W konsekwencji, w grudniu ub.r. poznański sąd rejonowy uchylił wykonywanie środków zapobiegawczych. Sąd ten uznał m.in., że zarzuty wobec adwokata ogłoszono nieskutecznie.
Poznańskie sądy obu instancji nie przychyliły się też do wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Sądy te uznały, że zebrany materiał dowodowy nie uprawdopodabnia w dużym stopniu, iż podejrzani dopuścili się zarzucanych im czynów.
Śledczy zamierzają postawić Giertychowi dodatkowe zarzuty prania brudnych pieniędzy i wyrządzenia spółce Polnord 4,5 mln zł szkody. Pomimo ponad 100 wezwań adwokat nie stawił się w prokuraturze. W konsekwencji śledczy wystąpili do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mecenasa. Lubelskie sądy obu instancji nie zgodziły się na tymczasowe aresztowanie mec. Giertycha.
Zdaniem sądu, nie ma prawdopodobieństwa, że podejrzany dopuścił się popełnienia wszystkich trzech czynów zarzucanych mu przez śledczych.
Giertych odpiera twierdzenia prokuratury w tej sprawie. Argumentuje, że wezwania kierowane przez prokuraturę są bezprawne, a on sam "nie popełnił nigdy żadnego przestępstwa".