Marszałek Senatu Tomasz Grodzki został zapytany podczas środowego briefingu o swoją niedzielną wypowiedź o kandydaturze Romana Giertycha na prokuratora generalnego po ewentualnym zwycięstwie opozycji w wyborach.

Reklama

Głuchy telefon

To była pewna zabawa w głuchy telefon. Na spotkaniu z obywatelami padło pytanie, czy pan Giertych i również pani prokurator Wrzosek byliby dobrymi kandydatami na prokuratora generalnego. Pani prokurator Wrzosek jest mniej znana, więc nazwisko umknęło - mówił Grodzki.

Moja odpowiedź była, że zapewne tak, ale dużo ważniejsze jest przywrócenie niezależności prokuratury i tak dalej. Zatem to jest klasyczne przeinaczenie - podkreślił marszałek Senatu.

Zapewniał, że nie ma takiej władzy, aby wskazywać kandydatów na prokuratora generalnego, a choć ma dobre zdanie zarówno o prokurator Ewie Wrzosek, jak i o Romanie Giertychu, kontekst jego wypowiedzi był zupełnie inny.

Według relacji mediów lokalnych, podczas niedzielnego spotkania z mieszkańcami powiatu polickiego marszałek Tomasz Grodzki miał powiedzieć, że Roman Giertych byłby dobrym kandydatem na prokuratora generalnego, po rozdzieleniu tej funkcji z funkcją ministra sprawiedliwości.

autor: Piotr Śmiłowicz