- Opinia biegłych ws. katastrofy smoleńskiej powinna być upubliczniona. To, że ta opinia nie podoba się Antoniemu Macierewiczowi, czy Jarosławowi Kaczyńskiemu, to tylko wyłącznie dlatego, że to nie będzie pasowało do narracji, do której PiS próbuje nas przygotować przed wyborami - powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka Lewicy, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej. - Niezależnie od tego, co od wielu lat mówią eksperci, fachowcy Antoni Macierewicz próbuje wmówić nam, że 10 kwietnia doszło do zamachu. Wiemy, że to nieprawda. Całe szczęście, że mamy niezależne media i dziennikarzy, którzy mogą nam o tej niezależnej opinii powiedzieć - kontynuowała posłanka Lewicy.

Reklama

- Śledczy chcą się dowiedzieć, czy ta opinia dotyczy wszystkich ofiar katastrofy - stwierdziła Beata Lubecka. - To jest grzebanie w katastrofie, w smutku ludzi, którzy stracili 10 kwietnia swoich najbliższych. Jarosławowi Kaczyńskiemu i Macierewiczowi właśnie o to chodzi - powiedziała Scheuring-Wielgus, dodając: - To jest okropne, obrzydliwe, bezczelne i straszne, że cały czas próbuje się narzucić narrację zamachu. Wszyscy wiemy, że to jest nieprawda. Mamy niezależny raport, wypowiedzi ekspertów i powinniśmy raz na zawsze zamknąć ten temat.

Beata Lubecka przywołała stwierdzenie rzecznika rządu Piotra Müllera, który powiedział, że raport podkomisji smoleńskiej jest stanowiskiem rządu. - Nic za tym nie idzie. Jeśli Antoni Macierewicz tak uważa, niech złoży zawiadomienia do prokuratury i zacznie ścigać osoby za to odpowiedzialne - odpowiedziała Joanna Scheuring-Wielgus. - Antoni Macierewicz jest szaleńcem. Jego funkcjonowanie w polityce, to jest wmawianie tym, którzy jeszcze w to wierzą, takich bzdur i bredni. Najbardziej współczuje tym, którzy stracili tam bliskich, bo to jest non stop rozgrzebywanie smutnego i ciężkiego tematu dla nas wszystkich.

Reklama

- A jak się to ma do treści uchwały nieprzyjętej przez sejm? – zapytała gospodyni popołudniowego Gościa Radia ZET. - Mam wrażenie, że Antoniemu Macierewiczowi chodziło o to, żeby nie zagłosować na uchwałą wskazującą Rosję, jako państwo terrorystyczne. Dlatego w ostatniej chwili wrzucił taką poprawkę. Nad tą uchwałą pracowały wszystkie kluby i nie było żadnego problemu. Doszliśmy do konsensusu. I nagle w sejmie pojawiła się ta poprawka - powiedziała wiceszefowa Nowej Lewicy, dodając: - Nagle pani marszałek Gosiewska, kiedy zauważyliśmy tę poprawkę, wyłączała posłowi mikrofon, bo nie chciała, aby opinia publiczna dowiedziała się, czego ta poprawka dotyczy. Dlatego zagłosowaliśmy przeciwko tej poprawce.