Konferencja Antoniego Macierewicza odbyła się przed posiedzeniem sejmowej komisji obrony narodowej, na której - zgodnie z harmonogramem - mają zostać złożone przez przewodniczącego podkomisji smoleńskiej wyjaśnienia ws. powodu zatajenia wniosków z ekspertyzy NIAR przeprowadzonej na zlecenie podkomisji.

Reklama

Macierewicz podkreślał, że "na skutek na działania premiera Donalda Tuska oraz Platformy Obywatelskiej oraz ich sojuszników w rządzie w roku 2010 Rosjanie przejęli wszystkie materiały dowodowe". Jak dodał, Rosjanie przejęli nie tylko wrak, ale także m.in. "czarne skrzynki" i ciała.

Wskazał, że "w tej sytuacji jedynym materiałem fizycznym, który stanowi dowód tego, co się naprawdę stało, są badania próbek materiałów wybuchowych". Te próbki - jak przypomniał - były badane w 2012 i 2013 r.

"Ślady wskazujące na wybuch"

Sekretarz podkomisji Marta Palonek przedstawiała wyniki badań, które były prowadzone przy udziale polskich biegłych od 2012 r. na obecność materiałów wybuchowych na szczątkach Tu-154M - na metalowych fragmentach i fotelach, a także sprawdzali ślady wskazujące na wybuch.

Macierewicz zwracał uwagę na jedno ze zdjęć. - Na samolocie są wskazane dwie części samolotu zidentyfikowane przez podkomisję, na których są materiały wybuchowe zweryfikowane, sprawdzone, znalezione w 2012 roku przez polskich przedstawicieli, ale ukryte później przez prokuraturę - mówił.

Palonek stwierdziła, że nawet jeśli detektor wskazywał materiały wybuchowe takie jak heksogen czy trotyl, zawierające grupę nitrową, nie odnotowywano tego w protokołach.

Przypomniała, że podkomisja badała przedmioty, które były na pokładzie samolotu w chwili katastrofy. - Wyniki tych badań wskazują na występowanie na nich produktów będących skutkiem wybuchu termobarycznego - mówiła.

Reklama

"Zafałszowane" protokoły

Przewodniczący podkomisji podkreślał, że ówczesne protokoły podpisane przez przedstawicieli Federacji Rosyjskiej oraz przedstawicieli Polski "są zafałszowane, nie oddają prawdziwego stanu rzeczy na częściach wraku, zwłaszcza na częściach metalowych".

W dalszej części odbyła się prezentacja dotycząca m.in. ekspertyzy NIAR, która zbudowała wirtualny model samolotu Tu-154M oraz przeprowadziła symulację katastrofy.

Macierewicz podkreślił, że "w żadnej symulacji NIAR brzoza nie przecina skrzydła, w żadnej". - Warto o tym pamiętać. Zwłaszcza ci, którzy kłamią w sprawie zbrodni smoleńskiej, żeby pana Putina za tę zbrodnię nie skarać, żeby za tę zbrodnię Federacja Rosyjska nie ponosiła odpowiedzialności - stwierdził.

"Nie ma takiego materiału"

Polityk został zapytany przez dziennikarzy o upublicznienie całego raportu NIAR, w tym pełnej animacji zderzenia samolotu z drzewem. - Nie istnieje cały raport NIAR, nie ma takiego materiału - odpowiedział. -Dysponujemy raportami okresowymi zrobionymi do 1/1075 milisekund, na których NIAR zakończył swoją pracę. Nie ma całościowego materiału, nie ma całościowego raportu. Nie istnieje taki dokument w ogóle - podkreślił przewodniczący.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.