Wśród tysięcy unikatowych map, rycin, rękopisów, starodruków i listów, które przyjadą do Polski w marcu, znaleźć można prawdziwe perełki. Oryginały dawnych map Rzeczypospolitej i jej poszczególnych regionów, dokumenty królewskie, w tym rękopisy królów Polski, m.in. Jana III Sobieskiego i Stanisława Augusta Poniatowskiego oraz listy własnoręcznie kreślone przez największe osobistości.

Reklama

-Jednym z najcenniejszych, wręcz symbolicznych skarbów jest oprawiony w czarną skórę notes - mówi Anna Kuśmidrowicz-Król, kustosz z Zamku Królewskiego, która nadzoruje przekazanie zbiorów muzeum. - To 99 stronicowy zeszyt własnoręcznie zapisany przez Adama Mickiewicza podczas pobytu na Krymie, w Odessie i w Moskwie. Znajdują się w nim rękopisy 42 utworów - sonetów, elegii, ballad, bajek, erotyków i przekładów z Goethego - wylicza specjalistka.

Ale na tym nie koniec. Zbiory zawierają m.in. list cesarzowej rosyjskiej Katarzyny II do Stanisława Poniatowskiego z 1764 roku, w którym monarchini zapewnia o swym poparciu dla jego starań o Polską koronę, własnoręczny list Tadeusza Kościuszki do Thomasa Jeffersona czy akwaforty Canaletta z widokami Warszawy.

Dar jest tak cenny, że nikt nie potrafi precyzyjnie ocenić, ile jest wart. Z szacunków wynika, że jego wartość może sięgać kilkudziesięciu milionów złotych. "To skarby narodowe" - podkreślał minister kultury Bogdan Zdrojewski, który podpisał z kolekcjonerem umowę o przekazaniu zbiorów.

Przedstawiciele zamku przyznają, że darczyńca od dawna zastanawiał się nad przekazaniem części swojej kolekcji. "Ostateczna decyzja zapadła w kwietniu ubiegłego roku. Pan Niewodniczański jest bardzo chory i uznał, że musi podjąć wiążącą decyzję. Jest wielkim patriotą, zdawał sobie sprawę, jaki jest stan naszych zasobów mocno uszczuplonych przez wojenne zawirowania" - tłumaczy Kuśmidrowicz-Król.

Zbiór znajdzie swoje miejsce w Bibliotece Królewskiej. Ze względu na kruchość materiału jakim jest papier kolekcja będzie pokazywana przede wszystkim na wystawach czasowych. Cały czas będzie jednak dostępna dla naukowców.

Polska część kolekcji Niewodniczańskiego, która trafi do Warszawy, stanowi mniej więcej połowę zbiorów kolekcjonera. Reszta "światowej" części zbiorów pozostanie w rodzinie Niewodniczańskich w Niemczech, gdzie na stałe mieszka darczyńca.

75-letni Tomasz Niewodniczański, z wykształcenia fizyk, pochodzi Wilna. "Początkowo była to właściwie zabawa w kolekcjonerstwo. Będąc uczniem, zbierałem znaczki pocztowe, później dawne pieniądze papierowe. Ta zabawa po wielu latach, już na emigracji, przerodziła się w poważną, zawodową pasję związaną niewątpliwie z faktem opuszczenia ojczyzny, tęsknotą za nią, jak też i z towarzyszącym mi zawsze zainteresowaniami historią" - mówi kolekcjoner.