Parada przecięła centrum Warszawy - wyruszyła z Placu Bankowego, przeszła ulicą Marszałkowską, weszła w Piękną i przemaszerowała przed Sejm. Towarzyszyło jej spore zainteresowanie. Do demonstracji dołączali się przechodnie. Na szczęście obyło się bez awantur i przepychanek. Obecni na corocznych paradach przeciwnicy ruchu homoseksualistów - narodowcy i skrajnie prawicowe organizacje - nie pojawili się na trasie i nie zakłócali imprezy.

Reklama

Organizatorzy parady nie ukrywali zadowolenia z pokojowego przebiegu demostracji i zainteresowania, jakie wzbudziła. "Przekonujemy się, że nie trzeba się bać gejów i lesbijek - w tym roku nie ma kontrmanifestacji, nikt w nas nie rzuca kamieniami i butelkami. Mamy nadzieję że ci którzy robili to w poprzednich latach, dzisiaj są po naszej stronie" - mówił Robert Biedroń z Kampanii Przeciw Homofobii.

"Małymi kroczkami dokonują się zmiany w świadomości społeczeństwa, jeśli chodzi o traktowanie gejów i lesbijek, ale nietolerancja wciąż jest zjawiskiem powszechnym, dlatego nasze parady wciąż są potrzebne" - dodał Tomasz Bączkowski, prezes Fundacji Równości, która przygotowała demonstrację.

Hasło "40 lat równości, 20 lat wolności!", pod którym zorganizowano marsz, ma zwrócić uwagę na przypadające w czerwcu rocznice ważnych wydarzeń: mija 20 lat od zakończenia obrad Okrągłego Stołu, pierwszych wolnych wyborów, zmiany systemu, a także 40 lat od pierwszych publicznych masowych protestów przeciw niegodnemu traktowaniu osób homoseksualnych na Christopher Street w Nowym Jorku. Większość zaplanowanych w ramach "Dni Równości" wydarzeń nawiązuje do tych rocznic.

Parady Równości odbywają się w Polsce od 2001 r. Od tamtej pory co roku, w maju lub czerwcu, lesbijki, geje oraz ich sympatycy wychodzą na ulice Warszawy, żeby manifestować swoją obecność w polskim społeczeństwie.

W 2004 r. Parada Równości nie odbyła się z powodu zakazu ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego. Zamiast parady przed warszawskim ratuszem zorganizowano wiec.

W 2005 r. prezydent Warszawy znów zakazał Parady Równości. Mimo tego w stolicy przeszedł nielegalny pochód. Wyruszył sprzed Sejmu, a pod Pałacem Kultury doszło do starć z przeciwnikami demonstracji.

Jak się później okazało, zakazanie parady było niezgodne z prawem. Potwierdziły to Samorządowe Kolegium Odwoławcze, Wojewoda Mazowiecki, później NSA i Trybunał Konstytucyjny, który stwierdził niezgodność z konstytucją przepisów o organizowaniu demonstracji. Także Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu jednoznacznie stwierdził, że władze Warszawy naruszyły Europejską Konwencję Praw Człowieka, zakazując przeprowadzenia Parady Równości.

Od 2006 r. parady przebiegają bez większych zakłóceń, choć towarzyszą im kontrmanifestacje organizowane przez środowiska prawicowe. Co roku w paradzie bierze udział coraz większa liczba polityków, artystów, dziennikarzy i innych znanych osób.