Jeszcze niedawno Anna Cugier-Kotka twierdziła, że tydzień temu do sądu przyszła pijana, bo do obiadu wypiła piwo. Była zdenerwowana sprawą, w której występuje jako osoba pokrzywdzona. Dziesięć lat temu wyłudzono od niej mieszkanie.

Reklama

Przyznała się także do tego, że wcześniej piła szampana. Tak więc aktorka, która jest od dwóch miesięcy w ciąży, piła w niedzielę wieczorem szampana, a następnego dnia piwo. Wiedząc, że badanie alkomatem w sądzie wskazało 1,6 promila, postanowiliśmy sprawdzić, ile mogło być tego szampana. Skorzystaliśmy z wirtualnego alkomatu.

Założyliśmy, że aktorka waży 75 kilogramów, piła na pełny żołądek, jedząc i dobrze się czuła. Pierwszy kieliszek 12-procentowego szampana wypiła o godz. 19.00. Do obiadu w południe następnego dnia.

Okazuje się, że aby w poniedziałek o godz. 13.00 mieć 1,6 promila, to wieczorem w niedzielę trzeba wypić aż 2,5 litra szampana. Ponieważ - jak mówiła sama aktorka - piła wieczorem a nie w nocy, rozłożyliśmy spożycie takiej ilości alkoholu na cztery godziny - między godz. 19 a 23.

Po wypiciu takiej ilości alkoholu kobieta przed północą miałaby 3,12 promila alkoholu we krwi. Do południa ten wskaźnik spadłaby do 1,41 promila, ale po jednym piwie w południe skoczyłby do prawie 1,6 promila. To tyle ile miał pokazać alkomat tuż po szarpaninie z policjantami w sądzie.

>>>Co grozi dziecku pijącej Cugier-Kotki

Wiemy też, że policja nie mogła przesłuchać aktorki od razu po incydencie. Gdyby te wyliczenia były prawdziwe, wytrzeźwiałaby ona dopiero o północy. Miałaby wtedy tylko 0,11 promila we krwi.