46 proc. Polaków uważa, że antypolonizm, czyli niechęć do naszego kraju i naszego narodu, jest powszechny. 18 proc. twierdzi, że zetknęło się z nim osobiście - wynika z badania przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej" przez GfK Polonia.

Reklama

Czy tak słabe zdanie o nas samych wyrabiamy sobie przez dowcipy o Polakach czy może na podstawie osobistych doświadczeń? Niestety raczej to drugie. Najczęściej o niechęci do Polaków mówią ludzie młodzi (50 proc. w wieku 30-39 lat i 48 proc. w wieku 20-29). To właśnie przedstawiciele tych grup społecznych najczęściej wyjeżdżają do pracy za granicę, gdzieosobiście spotykają się z antypolonizmem.

Aż 54 proc. badanych uważa, że niewystarczająco o dobre imię Polski dbają władze. Chodzi m.in. o mało stanowcze reakcje na stwierdzenia o "polskich obozach koncentracyjnych", słabo też promujemy nasze zasługi.

Z tą opinią zgadza się m.in. prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. "Chociażby teraz, kiedy obchodzimy 20-lecie wolnej Polski. Europa i świat nie doceniają tego, że Polska była sprężyną, która doprowadziła do upadku komunizmu. Sami jesteśmy sobie winni" – mówi Krzemiński w rozmowie z "Rz". "Wystarczy popatrzeć, jak Niemcy eksponują upadek muru berlińskiego. Tymczasem ani w Warszawie, ani w Gdańsku nie ma żadnego symbolu, który by pokazywał, jak Polska i<<Solidarność>> przyczyniły się do upadku komunizmu" - dodaje profesor.