Przypomnijmy, że w środę młody mężczyzna zmarł w mieszkaniu zajmowanym przez księdza jednej z parafii w Sosnowcu. Jak podała kuria diecezjalna, mimo próby reanimacji życia mężczyzny nie udało się uratować. Śledczy ani diecezja nie informowali, kim był.

Reklama

W czwartek ruszyło prokuratorskie śledztwo. - Zostało wszczęte pod kątem artykułu 155 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci, przy czym zastrzegam, że jest to standardowa procedura wszczęcia śledztwa, kiedy nie znamy przyczyny zgonu, a potrzebujemy wyjaśnić okoliczności - poinformował szef Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ Zbigniew Pawlik.

Śmierć na terenie parafii w Sosnowcu. Nowe ustalenia

Od okolicznych mieszkańców redakcja Faktu dowiedziała się, że zmarłą osobą miał być dwudziestokilkuletni mężczyzna.

Przybyła na miejsce policja swoje czynności przeprowadzała z wykorzystaniem psa tropiącego. Ten w okolicy rzeki Przemszy, tuż za parafialnym murem miał znaleźć tajemnicze butelki, które trafiły do analizy. Dziennikarze Faktu dodali, że z mieszkania księdza, w którym zmarł mężczyzna wyniesiono zielone worki. One również zostały przekazane do badań.

Na razie śledczy wstrzymują się od podawania w tej sprawie bardziej szczegółowych informacji.