Wyjątkowe zjawisko można było zobaczyć na niebie w nocy z wtorku na środę (9/10 lipca). W mediach społecznościowych błyskawicznie pojawiło się mnóstwo zdjęć, filmów i domysłów, czym jest tajemniczy, świetlisty okrąg.

Reklama

Zagadkę wyjaśnił Karol Wójcicki, twórca profilu "Z głową w gwizdach" . "Rakieta ARIANE 6 z kamerami Scanway, która wystartowała z Gujany Francuskiej o 21:00 CEST [...] wykonywała manewry kilkaset kilometrów na północ od polskiego wybrzeża. Podświetlone przez Słońce gazy wylotowe dawały niesamowity efekt!" - napisał.

Jak tłumaczył, widok który zafundowała nam rakieta ARIANE 6 podczas przelotu po godz. 23 to była awaria silników korekcyjnych rakiety. "Rakiety nie udało się ustabilizować przez co nie została zepchnięta do atmosfery, co planowano podczas tego okrążenia. Oznacza to, że wkrótce czeka nas kolejny przelot widoczny z Polski!" informuje Karol Wójcicki.

Start rakiety Ariane 6

Reklama

Rakieta Ariane 6, stworzona przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA), we wtorek wieczorem po raz pierwszy wystartowała z Gujany Francuskiej. Podczas lotu pojawiła się usterka i nie udało się po raz trzeci uruchomić silnika Vinci. "Europa wróciła w kosmos” - oświadczył szef francuskiej agencji kosmicznej CNES Philippe Baptiste.

Pierwszy lot Ariane 6 nie był misją komercyjną. Na swoim pokładzie rakieta miała jednak 17 ładunków, wśród nich 11 mikrosatelitów uniwersyteckich, które miały zostać rozmieszczone na orbitach.

Jednym z najważniejszych elementów była próba wielokrotnego uruchomienia w kosmosie silnika Vinci, który napędza górną część rakiety. Dzięki temu możliwe jest umieszczanie ładunków na kilku różnych orbitach. Podczas lotu Ariane 6 trzecie odpalenie silnika zostało przerwane, gdyż jeden z elementów zasilających wyłączył się z nieznanych do tej pory przyczyn. Oznacza to, że ostatnie dwie kapsuły zamiast wejść na orbitę pozostały na pokładzie.

Anomalia podczas startu Ariane 6

"Mieliśmy anomalię... Prawdopodobnie nie zakończymy tej części misji, na co liczyliśmy" - powiedziała Tina Buchner da Costa, twórczyni systemu startowego Ariane 6. Mimo wystąpienia usterki, dyrektor generalny ESA Josef Aschbacher zapowiedział, że kolejny lot rakiety Ariane zostanie przygotowany do końca bieżącego roku.

Udany start rakiety to ważny moment dla Europy. Ariane 6 zapewnia autonomiczny dostęp do przestrzeni kosmicznej europejskiej nauce. Wiążą się z tym obserwacje Ziemi, rozwój technologii i możliwości komercyjne. Dzięki wielu funkcjom, które są zupełnie nowe w tej rakiecie, będzie można zebrać więcej danych mając jednocześnie możliwość pozbycia się głównego stopnia w sposób zrównoważony, aby nie zamienił się w śmieci kosmiczne. To także możliwość wynoszenia różnorodnych ładunków na orbitę.

Europejskie możliwości w zakresie transportu kosmicznego zakończyły się w zeszłym roku, gdy miał miejsce ostatni start rakiety Ariane 5, która przez 27 lat odbyła 112 udanych lotów. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Zachód nie mógł już korzystać z rosyjskich Sojuzów, a włoska Vega C została uziemiona w 2022 roku.

Rakieta za 4 miliardy euro

Ariane 6 zawdzięcza swoje istnienie decyzji podjętej w 2014 roku przez 22 kraje ESA o opracowaniu rodziny rakiet w obliczu ostrej konkurencji ze strony prywatnego przedsięwzięciakosmicznego Elona Muska. Rakieta została opracowana za 4 miliardy euro przez ArianeGroup, której współwłaścicielami są Airbus i Safran. Po raz pierwszy miała wystartować w 2020 roku, ale jest start był wielokrotnie przekładany.

Ariane 6 ma długość 63 m przy średnicy 5,4 m. Powstała w dwóch wariantach - wykorzystujących dwa lub cztery boostery rakietowe. W przypadku wariantu z dwoma boosterami jej masa całkowita wynosi 530 ton, natomiast w wariancie z czterema boosterami - 860 ton. Jej opracowanie kosztowało 3,6 mld euro.

Projekt rakiety Ariane 6 jest realizowany przez ESA we współpracy z podmiotami z 13 krajów europejskich, a głównym wykonawcą odpowiadającym za budowę rakiety została firma kosmiczna ArianeGroup – spółka joint venture pomiędzy Airbus Defence and Space oraz Safran.