Do zdarzenia doszło w niedzielę (18 sierpnia) na przystanku przy placu Jana Pawła II we Wrocławiu. To właśnie tam dławiło się małe dziecko. Zauważył to kierowca autobusu i natychmiast zareagował. Zatrzymał pojazd i ruszył z pomocą.

Reklama

Kierowca uratował dziecko na przystanku. Co się stało?

Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu zamieściło nagranie na Facebooku. Widać na nim, jak Marcin Krupa, podbiega do wózka, podnosi dziecko i zaczyna je oklepywać. Przechodnie w tym czasie wezwali karetkę.

Kierowca autobusu dostrzegł, że na przystanku jest jakieś zamieszanie, zatrzymał pojazd i sprawdził sytuację. Dopiero później w rozmowie z matką okazało się, że dziecko mogło się zadławić, ponieważ chwilę wcześniej jadło bułkę. Zostały wezwane służby, a do tego czasu nasz kierowca reanimował dziecko - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Daniel Misiek z biura prasowego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu.

Kierowca z Wrocławia nie czuje się bohaterem

Jak relacjonował kierowca autobusu matka dziecka była roztrzęsiona. On wrócił do swoich obowiązków dopiero po tym, jak przyjechało pogotowie. Otrzymał podziękowania od swojego pracodawcy.

Prezesi MPK serdecznie podziękowali za jego bohaterską postawę. Niezwykle wzruszający był jednak moment, kiedy swoją wdzięczność wyraziła Pani Jana - mama małego Kiryła. Uśmiech uratowanego malucha to zdecydowanie najpiękniejszy prezent, który mógł otrzymać nasz kolega - napisano na Facebooku. Kierowca wyznał, że nie czuje, by jego czyn był bohaterskim. Stwierdził, że spełnił po prostu swój obowiązek. Dodał, że jest po obowiązkowym szkoleniu z pierwszej pomocy i zasad bezpieczeństwa.