Dyskonty często oferują promocje, np. w Sylwestra czy długie weekendy, oferując np. przy zakupie sześciu butelek czy puszek piwa, kolejne sześć gratis. Resort otrzymywał wielokrotnie tego rodzaju sygnały od obywateli. Tematem zajęli się 3 października członkowie senackiej Komisji Petycji. O sprawie napisał Fakt.

Reklama

Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

Koniec promocji na alkohol?

Podczas komisji senatorowie rozpatrywali propozycję obywatela, który domaga się ukrócenia tego rodzaju promocji. "Producenci alkoholu premiują zakup większej ilości alkoholu poprzez obniżenie ceny jednostkowej napoju alkoholowego. To może prowadzić do nadużywania alkoholu przez osobę kupującą, która nie miała zamiaru kupować większej ilości napojów alkoholowych" – czytamy w petycji.

Reklama

"Wyobraźmy sobie kogoś, kto idzie po dwa piwa do sklepu i widzi promocję, że jak kupi 10, to kolejne 10 jest za darmo" – zauważył szef senackiej komisji senator Robert Mamątow.

Także ministerstwo zdrowia zabrało głos w tej sprawi. Dagmara Korbasińska-Chwedczuk z Ministerstwa Zdrowia zaznaczyła podczas posiedzenia komisji, że już teraz wszelkie działania zachęcające do spożycia większej ilości alkoholu są niedozwolone, ale przepis ten "jest przez wiele podmiotów niezauważany". Wyjaśniła, że w resorcie zdrowia trwają prace nad przygotowaniem przepisów, które wprost zakazywałyby takiej promocji.

W projekcie ustawy, nad którym toczą się prace przewidziano również wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw między godz. 22.00 a 6.00 rano. Sprzedawcy będą mieć także obowiązek – a nie jak obecnie prawo - sprawdzania dowodów tożsamości w przypadku gdy nie są pewni czy kupujący jest pełnoletni.

Echo afery z alkotubkami

Trudno oprzeć się wrażeniu, że przyspieszenie prac nad ustawą to efekt afery wokół saszetek z alkoholem, które do złudzenia przypominają tubki z musem owocowym dla dzieci. Resort zdrowia przyspieszył prace ze zmianą przepisów. W rezultacie napoje procentowe mają być trudniej dostępne i droższe.