"Nie możemy wykluczyć, że niektórzy polscy księża, szpiedzy Moskwy, byli swego rodzaju informatorami, wykorzystanymi w celu przeprowadzenia zamachu na Jana Pawła II" - mówi John Koehler w rozmowie z włoskim dziennikiem "La Stampa".

Reklama

Skąd to przekonanie? Były funkcjonariusz amerykańskiego wywiadu powołuje się na ustalenia jezuity Roberta Grahama, który przez ponad 50 lat w Watykanie, od 1945 roku, gromadził dane na temat duchownych-szpiegów. "Dla Moskwy pracowali w większości polscy księża" - twierdzi Koehler.

>>>Obława na życie spiskowca na życie papieża

"Wszystkie nazwiska odkrytych agentów były wśród 25 tysięcy osobistych dokumentów, które po śmierci Grahama w 1997 roku w wieku 84 lat zostały zapakowane w 200 skrzyń iukryte w Watykanie na osobistą prośbę papieża" - przekonuje w wywiadzie dla "La Stampy".

Problem w tym - jak dodaje Koehler - że Benedykt XVI podtrzymał decyzję Jana Pawła II o utajnieniu archiwum Roberta Grahama.

"Informacje, zgromadzone przez jezuitę, mogłyby być przydatne w pełnym wyjaśnieniu próby zamordowania Jana Pawła II" - mówi były amerykański agent i doradca Ronalda Reagana. "Nie było żadnych procesów ani aresztowań, a w wielu przypadkach szpiedzy ci wciąż mieszkają spokojnie w miejscach swego pochodzenia w Polsce" - dodaje Koehler.

>>>"Szatan nie chce beatyfikacji Jana Pawła II"

13 maja 1981 roku zamachowiec z Turcji - Ali Agca - działający na zlecenie bułgarskich służb specjalnych, ciężko postrzelił Jana Pawła II na Placu Świętego Piotra w Rzymie. Papież przeżył dzięki szybkiej pomocy lekarskiej. Do końca życia odczuwał dolegliwości zdrowotne po zamachu.