Jeśli chodzi o konflikt konwencjonalny, w pełni symetryczny, taki, jaki się dzisiaj toczy na Ukrainie, to wszystkie wskazówki, wszystkie dane określają ten czas do roku 2030, że taka sytuacja może się wydarzyć. Po prostu Federacja Rosyjska osiągnie taki potencjał na prowadzenia wojny z NATO – powiedział generał Kukuła.

"Musimy nadrobić 20-30 lat". Alarmujące słowa polskiego generała

Generał podkreślił, że mimo zwiększenia budżetu obronnego do 4,7 proc. PKB, nadrabianie zaległości to proces długofalowy. – Musimy nadrobić 20–30 lat niedofinansowania sił zbrojnych – zaznaczył. Kukuła dodał, że główne przeszkody to ograniczenia budżetowe oraz niewystarczająca wydajność przemysłu zbrojeniowego.

Reklama

Jako przykład skutecznego działania wskazał zakupy uzbrojenia w Korei Południowej. Zauważył jednak, że dynamiczny wzrost budżetów obronnych w Europie może mieć negatywny wpływ na polskie możliwości zakupowe.

- Wykorzystaliśmy szereg szans, na przykład przez zakupy w Korei. Ale dzisiaj rynek się zmienia i wszyscy cieszymy się, że kraje europejskie dramatycznie podnoszą swoje budżety. Ale co to znaczy dla nas na rynku, który jest rynkiem, który się jeszcze nie zaczął dostatecznie szybko rozrastać? To znaczy, że wzrosną ceny zakupów, a to znaczy, że siła nabywcza naszego budżetu spadnie, więc ma to szansę, daje to szansę, ale może mieć negatywny wpływ na rozwój naszych zdolności obronnych. Po prostu zwyczajnie możemy potrzebować jeszcze więcej pieniędzy – stwierdził generał Kukuła.

Reklama

Krytyczny niedobór amunicji w polskiej armii? "Myślę, że to uproszczenie"

Generał Kukuła odniósł się do wypowiedzi generała Dariusza Łukowskiego na temat zapasów amunicji. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego zapytany w Polsat News czy to prawda, że wojsko ma zapas amunicji na ledwie pięć dni wojny, odpowiedział, że "jest to możliwe w wielu typach amunicji".

Myślę, że to jest uproszczenie i o ile ja słyszałem tę wypowiedź, to mówił o pewnej grupie, asortymencie amunicji. Rzeczywiście mamy pewne grupy amunicji, z której jesteśmy niezadowoleni, są duże niedobory spowodowane dwoma czynnikami – powiedział Kukuła. – Pierwszy czynnik: po prostu wiele tej amunicji dostarczyliśmy na Ukrainę, a drugi, że nie mamy dostatecznej odpowiedzi właśnie z przemysłu na uzupełnianie tych naszych zapasów. Ale też istnieje wiele asortymentów, które pozwolą nam prowadzić tę wojnę, nie daj Boże, nawet przez długie miesiące – wyjaśnił.

Wojna w Ukrainie. Polski generał o możliwych scenariuszach

Generał Kukuła przedstawił dwa możliwe scenariusze rozwoju sytuacji w Ukrainie. Pierwszy zakłada zawieszenie broni na nieokreślonych warunkach. Drugi wariant przewiduje przedłużający się konflikt o niskiej lub średniej intensywności, który stopniowo będzie wyniszczać obie strony i prowadzić do ewentualnych rozmów pokojowych w przyszłości.

Jeden to jest po prostu zawieszenie broni, które nastąpi na jeszcze nie wiemy jakich warunkach (...). Drugi po prostu polega na tym, że ta wojna będzie się jeszcze toczyć przez długi czas, zmieni tylko swoją intensywność. To będzie wojna średniej, niskiej intensywności, która będzie wojną na wyniszczenie każdej ze stron. I będzie czekanie po prostu na tzw. okno możliwości do ewentualnego zawieszenia broni lub zawarcia pokoju na innych warunkach – ocenił generał.