Dyrektor CMOK zaznaczył, że jeśli chodzi o opad ostatniej doby, to są dwa obszary, gdzie był on największy: w województwie łódzkim i na południu kraju.
Prognozy "przesadzone lub niedoszacowane"
Sytuacja stabilizuje się i intensywność opadu powoli się zmniejsza. W ciągu ostatnich sześciu godzin najwyższa ilość opadów wyniosła 33,2 mm – powiedział dr Duniec.
Zwrócił uwagę, że prognozy opadu są bardzo niestabilne.
Dlatego prognozy mogą być lekko przesadzone lub lekko niedoszacowane. Wynika to z dynamiki procesów fizycznych zachodzących w atmosferze – podkreślił.
Do kiedy mają utrzymywać się opady?
Zaznaczył, że według prognoz w środę mogą pojawić się burze w województwie lubelskim, podkarpackim i wschodnim rejonie województwa świętokrzyskiego. W kolejnych dniach sytuacja się znacząco poprawi, a opady będą występować do połowy następnego tygodnia.
Wzrosty stanu wody nawet ponad 2 metry
Dyrektor Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju dr Paweł Przygrodzki poinformował, że zanotowano wzrosty stanu wody w rzekach na południu województwa małopolskiego, śląskiego i w centrum kraju. Przekazał, że strefa stanów wysokich notowana jest na 9 proc. stacji hydrologicznych.
Nie notujemy przekroczeń stanów alarmowych na rzekach. Stan ostrzegawczy jest przekroczony na siedmiu stacjach, głównie na górnych odcinkach karpackich dopływów Wisły – dodał.
Przekazał, że na niektórych stacjach zanotowano wzrosty poziomu wody nawet o ponad 2 metry.
Najbliższe 48 godzin to czas rozwoju sytuacji hydrologicznej. Spodziewane są dalsze wzrosty stanu wody w południowej części Polski – powiedział.
Gdzie będzie najbardziej niebezpiecznie?
Wyjaśnił, że niebezpieczne sytuacje mogą wystąpić w zlewniach podgórskich, a także na zurbanizowanych terenach w centralnej i północno-wschodniej części Polski. Podkreślił, że od piątku sytuacja powinna zacząć się stabilizować.
Rezerwy powodziowe powyżej 100 proc.
Prezes Wód Polskich Mateusz Balcerowicz zaznaczył, że nadal są rezerwy powodziowe.
Piętrzenie dotyczy zbiorników, gdzie wystąpiły opady, czyli kaskady Soły (Tresna, Porąbka, Świnna Poręba, Dobczyce i Dunajec). Nadal są rezerwy powyżej 100 proc. i powinny w zupełności wystarczyć na ten opad – podkreślił.
Dodał, że jednak w zlewniach górskich i podgórskich może dochodzić do podtopień. Zaznaczył, że inna jest sytuacja w zlewniach nizinnych.
Tam również dysponujemy rezerwami w zbiornikach. Jednak tam reakcja zlewni jest bardziej powolna i spływ wód powierzchniowych będzie trwał dłużej – wyjaśnił.
Podkreślił, że żadna zabudowa nie uległa awarii, nie doszło do przerwania wałów ani do przelania się przez wały, a zatory są usuwane na bieżąco.