14 policjantów rannych. Nocna bitwa przed szpitalem, w którym zmarł kibic. ZDJĘCIA
1
Przed godz. 23 w sobotę policjantów stojących przed szpitalem zaatakowała grupa około 100 osób, rzucając w nich kostkami brukowymi, płonącymi racami i butelkami. Około 30 osób obrzuciło też kamieniami komisariat policji. Obrażenia rannych policjantów, głównie stłuczenia i oparzenia od środków pirotechnicznych, nie zagrażają życiu - wyjaśnia Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji.
Rzecznik nie chce na razie mówić o ewentualnych zarzutach. Tłumaczył, że na razie zbierany jest materiał dowodowy. W sprawie możliwe są kolejne zatrzymania - funkcjonariusze identyfikują bowiem kolejnych chuliganów.
Według wersji policji, podczas wczorajszego meczu w Knurowie wszystko zaczęło się od rzucania na murawę niebezpiecznych przedmiotów. Potem chuligani wtargnęli na boisko, a sędzia przerwał mecz. Funkcjonariusze mieli interweniować, by nie dopuścić do eskalacji konfliktu kibiców przeciwnych drużyn. Użyli gumowych pocisków, a jeden z atakujących pseudokibiców został zraniony w okolicę szyi i przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Miał 27 lat.
CZYTAJ WIĘCEJ: Śmierć kibica trafionego z policyjnej broni. Tragedia na meczu. WIDEO TYLKO OD 18 LAT >>>
PAP / Andrzej Grygiel
2
Przed godz. 23 w sobotę policjantów stojących przed szpitalem zaatakowała grupa około 100 osób, rzucając w nich kostkami brukowymi, płonącymi racami i butelkami. Około 30 osób obrzuciło też kamieniami komisariat policji. Obrażenia rannych policjantów, głównie stłuczenia i oparzenia od środków pirotechnicznych, nie zagrażają życiu - wyjaśnia Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji.
Rzecznik nie chce na razie mówić o ewentualnych zarzutach. Tłumaczył, że na razie zbierany jest materiał dowodowy. W sprawie możliwe są kolejne zatrzymania - funkcjonariusze identyfikują bowiem kolejnych chuliganów.
Według wersji policji, podczas wczorajszego meczu w Knurowie wszystko zaczęło się od rzucania na murawę niebezpiecznych przedmiotów. Potem chuligani wtargnęli na boisko, a sędzia przerwał mecz. Funkcjonariusze mieli interweniować, by nie dopuścić do eskalacji konfliktu kibiców przeciwnych drużyn. Użyli gumowych pocisków, a jeden z atakujących pseudokibiców został zraniony w okolicę szyi i przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Miał 27 lat.
CZYTAJ WIĘCEJ: Śmierć kibica trafionego z policyjnej broni. Tragedia na meczu. WIDEO TYLKO OD 18 LAT >>>
PAP / Andrzej Grygiel
3
Przed godz. 23 w sobotę policjantów stojących przed szpitalem zaatakowała grupa około 100 osób, rzucając w nich kostkami brukowymi, płonącymi racami i butelkami. Około 30 osób obrzuciło też kamieniami komisariat policji. Obrażenia rannych policjantów, głównie stłuczenia i oparzenia od środków pirotechnicznych, nie zagrażają życiu - wyjaśnia Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji.
Rzecznik nie chce na razie mówić o ewentualnych zarzutach. Tłumaczył, że na razie zbierany jest materiał dowodowy. W sprawie możliwe są kolejne zatrzymania - funkcjonariusze identyfikują bowiem kolejnych chuliganów.
Według wersji policji, podczas wczorajszego meczu w Knurowie wszystko zaczęło się od rzucania na murawę niebezpiecznych przedmiotów. Potem chuligani wtargnęli na boisko, a sędzia przerwał mecz. Funkcjonariusze mieli interweniować, by nie dopuścić do eskalacji konfliktu kibiców przeciwnych drużyn. Użyli gumowych pocisków, a jeden z atakujących pseudokibiców został zraniony w okolicę szyi i przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Miał 27 lat.
CZYTAJ WIĘCEJ: Śmierć kibica trafionego z policyjnej broni. Tragedia na meczu. WIDEO TYLKO OD 18 LAT >>>
PAP / Andrzej Grygiel
4
Przed godz. 23 w sobotę policjantów stojących przed szpitalem zaatakowała grupa około 100 osób, rzucając w nich kostkami brukowymi, płonącymi racami i butelkami. Około 30 osób obrzuciło też kamieniami komisariat policji. Obrażenia rannych policjantów, głównie stłuczenia i oparzenia od środków pirotechnicznych, nie zagrażają życiu - wyjaśnia Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji.
Rzecznik nie chce na razie mówić o ewentualnych zarzutach. Tłumaczył, że na razie zbierany jest materiał dowodowy. W sprawie możliwe są kolejne zatrzymania - funkcjonariusze identyfikują bowiem kolejnych chuliganów.
Według wersji policji, podczas wczorajszego meczu w Knurowie wszystko zaczęło się od rzucania na murawę niebezpiecznych przedmiotów. Potem chuligani wtargnęli na boisko, a sędzia przerwał mecz. Funkcjonariusze mieli interweniować, by nie dopuścić do eskalacji konfliktu kibiców przeciwnych drużyn. Użyli gumowych pocisków, a jeden z atakujących pseudokibiców został zraniony w okolicę szyi i przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Miał 27 lat.
CZYTAJ WIĘCEJ: Śmierć kibica trafionego z policyjnej broni. Tragedia na meczu. WIDEO TYLKO OD 18 LAT >>>
PAP / Andrzej Grygiel
5
Przed godz. 23 w sobotę policjantów stojących przed szpitalem zaatakowała grupa około 100 osób, rzucając w nich kostkami brukowymi, płonącymi racami i butelkami. Około 30 osób obrzuciło też kamieniami komisariat policji. Obrażenia rannych policjantów, głównie stłuczenia i oparzenia od środków pirotechnicznych, nie zagrażają życiu - wyjaśnia Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji.
Rzecznik nie chce na razie mówić o ewentualnych zarzutach. Tłumaczył, że na razie zbierany jest materiał dowodowy. W sprawie możliwe są kolejne zatrzymania - funkcjonariusze identyfikują bowiem kolejnych chuliganów.
Według wersji policji, podczas wczorajszego meczu w Knurowie wszystko zaczęło się od rzucania na murawę niebezpiecznych przedmiotów. Potem chuligani wtargnęli na boisko, a sędzia przerwał mecz. Funkcjonariusze mieli interweniować, by nie dopuścić do eskalacji konfliktu kibiców przeciwnych drużyn. Użyli gumowych pocisków, a jeden z atakujących pseudokibiców został zraniony w okolicę szyi i przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Miał 27 lat.
CZYTAJ WIĘCEJ: Śmierć kibica trafionego z policyjnej broni. Tragedia na meczu. WIDEO TYLKO OD 18 LAT >>>
PAP / Andrzej Grygiel