Prezydent na ratunek obrazowi. Andrzej Duda pomógł podnieść wizerunek Matki Boskiej przewrócony przez wiatr
1
"Krew przelana za ojczyznę jest jedna. Krwi przelanej za ojczyznę nie wolno w żaden sposób dzielić i nie wolno w żaden sposób dzielić tych, którzy za nią polegli" - podkreślił Duda.
Jak dodał, w dniu inauguracji swej prezydentury, gdy obejmował zwierzchnictwo nad Wojskiem Polskim przy Grobie Nieznanego Żołnierza mówił, że "czy szli ze wschodu czy z zachodu, ci żołnierze szli, by Polska była wolna, o nią walczyli i za nią ginęli".
PAP / Marcin Bielecki
2
"Jesteśmy tu na tym cmentarzu, gdzie w dostojeństwie i ciszy spoczywają żołnierze, z których krwi powstała wolna Polska, ta która jest tu i teraz, dzisiaj. Nie byłoby jej tutaj na tej ziemi, gdyby nie tamta krew przelana. Wszystkie pokolenia po wieczne czasy powinny o tym pamiętać" - podkreślił prezydent.
Jak zaznaczył, z tej krwi powstało nowe życie. "Teraz w okresie powielkanocnym jakże szczególnie to brzmi. Ze śmierci Chrystusa i jego zmartwychwstania narodziło się nowe życie, tak też z ich śmierci tutaj, na polach nad Odrą i w nurtach rzeki narodziła się Polska i ta ziemia dla Polski" - mówił.
"Kiedy oni tutaj przeszli, za nimi mogli przyjechać na tę ziemię ich rodacy, osiedlić się tutaj, pracować, budować swoje szczęście, byt swoich rodzin, często po trudzie wypędzenia ze swoich domów Wschodzie" – dodał.
PAP / Marcin Bielecki
3
Jeszcze przed rozpoczęciem mszy polowej prezydent zapalił znicz na jednej ze zbiorowych mogił z niezidentyfikowanymi żołnierzami.
Sobotnia uroczystość zgromadziła na cmentarzu - obok głowy państwa, parlamentarzystów, władz samorządowych i kombatantów - także licznie przybyłych mieszkańców okolicznych miejscowości. Na samym cmentarzu powiewały także liczne czerwono-białe flagi.
PAP / Marcin Bielecki
4
W czasie uroczystości psikusa spłatał silny wiatr, który przewrócił obraz z wizerunkiem Matki Boskiej. Ciężką konstrukcję próbowali podnieść duchowni, z pomocą pośpieszył im m.in. prezydent, który wraz ze współpracownikami zasiadał w pierwszym rzędzie.
To nie pierzy tego typu incydent z udziałem Andrzeja Dudy. Jeszcze jako prezydent elekt brał udział w mszy św. na warszawskim Wilanowie, w czasie której wiatr porwał jedną z hostii. Prezydent podniósł ją i przekazał abp. Nyczowi. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
PAP / Marcin Bielecki