Czy polski euromigrant, który wyjechał do Londynu po 2004 r., zabrał
robotę Brytyjczykowi? A czy Ukrainiec pogarsza położenie polskiego
pracownika? Politycy oraz publicyści mają wiele problemów z udzieleniem
na te pytania spójnych odpowiedzi.
"Problemem jest stała presja biznesu na pogarszanie warunków pracy zarówno tutejszych, jak i przyjezdnych pracowników."
Niestety, tak jest. Widoczne we wszystkich gałęziach przemysłu. Ponadto, gro maszyn w Polsce nie spełnia wymogów BHP. W mediach pieje się hymny pochwalne o nowoczesnym parku maszynowym, o innowacyjności. Rzeczywistość jest brutalna. Pokazuje, że polskie zakłady przemysłowe stały się śmietniskami starych maszyn i urządzeń na których muszą pracować pracownicy zatrudnieni w tych zakładach.
Emigrant nie zna polskiego prawa pracy , a dla pracodawcy jest to korzystne , bo może zatrudniać emigranta w godzinach ponadwymiarowych nie płacąc, na czarno, wykazywać niższy czas pracy w umowie niż faktycznie świadczony. Emigrant umie liczyć, bo wie ile zarobi u siebie i nie buntuje się. Pracodawca nie zatrudni Polaka z doświadczeniem , bo ten stawia warunki. Oczywiście dla neoliberałów nowe niewolnictwo jest korzystne, bo nabija im kiesę. A co do tzw. ekspertów ekonomicznych , to są rozbieżności w opiniach. Zleży to kraju, środowiska z którego się wywodzi i grupy społecznej do której przynależy . Margaret Thatcher np. wywodziła się z drobnomieszczaństwa i głoszone przez nią poglądy były właściwe dla jej grupy społecznej, natomiast wyleciała z polityki jak chciała równego opodatkowania i zniesienia progów podatkowych.
NIEKTÓRYM TO NIE GROZI WIĘC PLOTĄ ANDRONY . CIEKAWE DLACZEGO TAK GORĄCO NIE ANGAŻUJĄ W - GODZIWA PŁACA ZA PRACĘ I UKRÓCENIE BANDYCKIEGO PODZIAŁU WYPRACOWANEGO MAJĄTKU ? PRACODAWCA ZWOLNI ?
Aby go zobaczyć przejdź do strony z najnowszymi komentarzami.
Może zainteresować Cię też:
Powered by ContentStream