Według doniesień medialnych samoloty CIA przewożące więźniów miały lądować w Polsce, w czasie gdy premierem był Leszek Miller. "Nie mam nic do powiedzenia” - kwituje w rozmowie z nami były premier i odsyła do poprzednich swoich wypowiedzi.

Reklama

>>> Więzienie CIA jednak działało w Polsce

W lutym mówił DZIENNIKOWI, że "lądowanie amerykańskich samolotów nie jest żadną tajemnicą”. Tłumaczył, że zakładała to współpraca wywiadowcza z USA, którą wzmożono po atakach Al-Kaidy z 11 września. Jednak, jak twierdził, z faktu lądowania samolotów CIA nie można wyciągać wniosków, że przewożono nimi więźniów lub że byli oni przetrzymywani w Starych Kiejkutach. "Stawianie wniosku, że były w Polsce tajne więzienia to political-fiction" - twierdził Miller.

Czy to naprawdę political-fiction?

O możliwości istnienia więzienia oraz przewożeniu i przetrzymywaniu terrorystów na terenie Polski po raz pierwszy napisał New York Times w 2005 r. Kolejne polskie rządy konsekwentnie temu zaprzeczały.

Reklama

>>>Prokuratura: Samoloty CIA lądowały w Polsce

Jednak dzisiejsza "Rzeczpospolita" napisała, że Amerykanie przerzucali przez Polskę ludzi podejrzanych o terroryzm. Według gazety, rząd Leszka Millera nie tylko wiedział o tajnych lotach, ale nawet kamuflował tę operację. CIA dostała też do dyspozycji kilkunastu oficerów wywiadu.

Zdaniem gazety, CIA rozpoczęło budowanie bazy w Starych Kiejkutach na Mazurach już 2002 roku. Wtedy też na pobliskim lotnisku w Szymanach zaczęły lądować amerykańskie samoloty.