Chcą praw do emerytury dla mężczyzn w wieku 60 lat, a w przypadku kobiet 55 lat. Minister pracy Anna Kalata powiedziała protestującym, że "nic nie jest jeszcze przesądzone". Jej zdaniem, uda się znaleźć kompromis, który zadowoli kolejarzy, a jednocześnie nie obciąży zbytnio budżetu państwa.

Reklama

Jednak jeżeli rząd nie spełni żądań kolejarzy, to - jak krzyczą przed ministerstwem - zastrajkują i sparaliżują całą Polskę, bo ze stacji nie odjadą pociągi. Leszek Miętek, przewodniczący związku zawodowego maszynistów, powiedział, że dzisiejsza manifestacja to ostatnie ostrzeżenie.