Polska buduje najwięcej dróg w Europie, więc wpadki jakościowe mogą się czasem zdarzyć. To komentarz szefa rządu do publikacji miesięcznika "Forbes". Gazeta zamieściła stenogramy podsłuchanych przez ABW rozmów. Wynika z nich, że budowniczowie polskich dróg dopuszczali się nadużyć nie tylko przy zawyżaniu kontraktów. Sporo zarabiali także na zaniżaniu jakości nawierzchni.
Pytany o publikację "Forbes'a" Donald Tusk powiedział, że przy tak wielu inwestycjach, jakie obecnie są prowadzone w kraju, mogą się czasem zdarzyć nieprawidłowości. Jeśli dotyczą wykonawców to są to sprawy dla śledczych, a jeśli zaniedbań czy korupcji ze strony urzędników, to wkraczają również odpowiednie organy.
Zdaniem premiera - po zapowiedzi cofnięcia funduszy unijnych na budowę dróg - w Polsce wytworzyła się zła atmosfera. Tymczasem - jak tłumaczył Donald Tusk - wcale tak źle nie jest. Nie ma wszechobecnej korupcji czy nieprawidłowości albo afer.
Przy tej okazji premier powtórzył, że Komisja Europejska na 200-cie różnego rodzaju naruszeń przy wydatkowaniu unijnych funduszy na budowę dróg, w Polsce wskazała tylko dwa przypadki złamania procedur.
Magazyn "Forbes" podaje, że nieprawidłowości przy badaniu jakości dróg dotyczą między innymi południowej obwodnicy Warszawy. W proceder mieli być zamieszani były szef stołecznego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a także szefowie firm budowlanych oraz przedstawiciele instytucji, które badały jakość nawierzchni.