Janukowycz, gdy minister Sikorski go ratował, był już żywym trupem, opuszczonym przez swoich moskiewskich mocodawców. Moskwa zrezygnowała ze swej kukły i nie mam pojęcia dlaczego inna moskiewska kukła, czyli pan Sikorski, uczestniczył w takiej szopce - skomentował w natemat.pl działania szefa polskiej dyplomacji Stanisław Pięta z PiS.

Reklama

Minister Sikorski powinien podać się do dymisji. To, że mamy kogoś takiego w rządzie, jest obrzydliwe - dodaje poseł.

Według posła PiS plany zdławienia protestów za pomocą tysięcy milicjantów, które trzymał w swojej willi Janukowycza o niczym nie świadczą. - Być może Janukowycz miał takie plany, ale mógł je zrealizować tylko wtedy, gdyby miał za sobą poparcie Moskwy. W momencie, gdy Putin zrezygnował ze współpracy z Janukowyczem, nie wykupił ukraińskich obligacji, Janukowycz był już skończony. Z całej tej sytuacji wnioski powinien wyciągnąć zarówno minister Sikorski, premier Tusk jak i prezydent Komorowski. Moskwa nigdy nie dotrzymuje swoich zobowiązań, jak chce to porzuca swoich stronników jak zużytą szmatę, i taki będzie koniec promoskiewskich polityków w Polsce - uważa Pięta.