Ukraińskie władze przypominają o konsekwencjach grożących obcokrajowcom współpracującym z separatystami. Chodzi o takie osoby jak Dawid Hudziec pracujący w służbie prasowej Donieckiej Republiki Ludowej czy Dariusz Lemański, który przyjechał walczyć po stronie bojówkarzy.

Reklama

W ukraińskim kodeksie karnym są odpowiednie artykuły przewidujące surowe kary za wzywanie do terytorialnego podziału Ukrainy, czy za współpracę z ugrupowaniami terrorystycznymi i nielegalnymi organizacjami militarnymi - przypomniał doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko w rozmowie z Polskim Radiem. Obcokrajowcy współpracujący z samozwańczymi republikami doniecką i ługańską, które na Ukrainie są uznawane nie za państwa, a za organizacje terrorystyczne, na razie są poza zasięgiem organów ścigania. Jeżeli jednak ich nazwisko pojawi się w konkretnej sprawie karnej, Kijów może wystawić międzynarodowy list gończy i wystąpić do Warszawy z prośbą o wydanie konkretnej osoby - podkreślił Heraszczenko.