Polskę podczas parady zwycięstwa 9 maja w Moskwie będzie reprezentować ambasador. Jak dowiedziało się Polskie Radio, Katarzyna Pełczyńska - Nałęcz zasiądzie na Placu Czerwonym w gronie przedstawicieli dyplomatycznych innych krajów.
Rosjanie zaprosili na uroczyste obchody 70. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami przedstawicieli władz najwyższych państw uczestniczących w II wojnie światowej. Ze względu na rolę Rosji w kryzysie ukraińskim, większość prezydentów i premierów, w tym krajów Unii Europejskiej, USA, Kanady, Norwegii, Australii i Japonii zrezygnowało z przyjazdu do Moskwy.
Administracja Kremla informuje o 27 państwach, które będą reprezentowane na najwyższym szczeblu. Wiadomo jednak, że część prezydentów krajów Wspólnoty Niepodległych Państw przyjedzie na spotkanie zaplanowane 8 maja, ale nie weźmie udziału w paradzie zwycięstwa. 9 maja obecni będą w Moskwie, ale nie na Placu Czerwonym, ministrowie spraw zagranicznych Francji i Włoch. Natomiast kanclerz Niemiec przyleci do rosyjskiej stolicy dopiero 10 maja.
Polskę na Placu Czerwonym reprezentować będzie ambasador, podobnie jak większość krajów. Rosyjska telewizja państwowa podnosi do rangi ważnego wydarzenia udział w uroczystościach delegacji Chińskiej Republiki Ludowej. Pekin przedstawiany jest jako strategiczny partner i najważniejszy sojusznik Moskwy.
ZOBACZ TAKŻE: Sejm przenosi Dzień Zwycięstwa na 8 maja. Rosyjskie MSZ wyraża ubolewanie>>>