Cała afera zaczęła się od komentarza, jaki Ewa Wójciak zamieściła na Facebooku. No i wybrali ch..., który donosił wojskowym na lewicujących księży - napisała dyrektorka.
Wulgarny wpis wywołał skandal. Zareagowały władze miasta. Prezydent Ryszard Grobelny oświadczył, że chętnie odwołałby dyrektorkę, o ile będzie to możliwe z prawnego punktu widzenia. O taką decyzję zaapelowała też część radnych.
To do niego skierowany jest list obrońców Ewy Wójciak. Zapowiedź odwołania dyrektorki za prywatną wypowiedź nazywają "nieuprawnioną ingerencją władzy w sferę prywatności". Przyrównują nawet takie działanie do myślenia totalitarnego.