Dwie osoby nie żyją, dwie w stanie ciężkim, zostały przewiezione do szpitala. To bilans tragicznego wypadku, do którego doszło po godzinie 13-stej na skrzyżowaniu ulic Radwańskiej i Piotrkowskiej w Łodzi. Z pierwszych oficjalnych informacji wynika, że wypadek spowodował motorniczy tramwaju. Kierowca opla, który skręcał z ulicy Radwańskiej w Piotrkowską miał zielone światło. Tramwaj, który powinien stanąć na czerwonym, przejechał przez skrzyżowanie, uderzając w auto. Samochód najprawdopodobniej uderzył w pieszych, którzy przechodzili przez przejście na zielonym świetle - mówi na antenie TVN24 jeden ze świadków wypadku.

Reklama

Kolejny świadek zdarzenia opowiada, że gdy tylko ludzie zobaczyli, co dzieje się na skrzyżowaniu, część od razu ruszyła udzielać pomocy. Tymczasem policja przedstawia inny obraz sytuacji. Zdaniem funkcjonariuszy tramwaj najpierw uderzył w przechodniów, dopiero potem wbił się w auto

Trwa ładowanie wpisu

Pewne jest jedno. Po wypadku motorniczy nawet się nie zatrzymał. Dopiero po chwili pasażerom tramwaju udało się dostać do kabiny i zatrzymać pojazd. Dopiero pasażerowie w tramwaju powiedzieli, że coś się stało i motorniczy zatrzymał się około 150 metrów dalej - wyjaśnia świadek reporterce TVN24. Po przyjeździe policji okazało się, że motorniczy ma w organizmie ponad 1,2 promila alkoholu. Następne testy wykazały jednak coś przerażającego. Kolejne badanie wykazało rosnącą tendencję zawartości alkoholu w organizmie - mówiła w TVN24 insp. Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. To, jej zdaniem oznacza, że mężczyzna pił w pracy. Na razie nie został przesłuchany - prokurator czeka, aż mężczyzna wytrzeźwieje. Szefowie miejskiej komunikacji zapowiadają też, że nie będą czekać na wyniki śledztwa, a od razu zwolnią 34-letniego motorniczego z pracy.

Reklama

>>>Wideo pochodzi z kanału TVP Info na serwisie YouTube

Trwa ładowanie wpisu

Zaraz po zdarzeniu na miejsce przyjechały karetki pogotowia i straż pożarna. Oficer operacyjny Piotr Gruszka powiedział, że ratownicy zabrali do szpitala jedną z ofiar wypadku. Na hospitalizację został zabrany również kierujący samochodem osobowym. Dwoje pieszych zmarło na miejscu tragicznego zdarzenia.

Na miejscu cały czas są prowadzone czynności operacyjne. Policja przesłuchuje świadków i zbiera dowody - na szczęście zarówno w tramwaju, jak i na skrzyżowaniu działał monitoring, dokładne ustalenie więc przebiegu wypadku i tego co działo się wcześniej w kabinie, nie będzie trudne. Odcinek ulicy Piotrkowskiej od Radwańskiej w stronę Żwirki będzie zamknięty jeszcze przez co najmniej 3 godziny. Piotrkowską nie kursują również tramwaje. Przejezdne są natomiast ulice Radwańska i Brzeźna.