Rozmówczyni Moniki Olejnik utrzymuje, że "Kościół opiekuje się sprawcami przez wynajmowanie im adwokatów, a ofiary są pozostawione same sobie".

Reklama

- Odważyłam się w 2017 roku na reportaż, bo bardzo zależało mi, aby po tym reportażu ksiądz był odsunięty od posługi kapłańskiej, aby nie miał dostępu do dzieci - mówiła w TVN24 ofiara księdza.

- Nie chcę pokazać twarzy, bo boje się sprawcy i społeczeństwa – oznajmiła Katarzyna.

Zakon chrystusowców złożył kasację ws. wyroku. Chodzi o milionowe zadośćuczynienie dla ofiary księdza

Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej złożyło kasację do Sądu Najwyższego od wyroku przyznającego 1 milion zł zadośćuczynienia ofierze księdza. Poszkodowana kobieta, wówczas 13-letnia dziewczynka, była molestowana i wielokrotnie gwałcona przez księdza Romana B.

Reklama

Prawomocny wyrok ws. odszkodowania zapadł w październiku ub. roku w Poznaniu. Już wówczas Towarzystwo Chrystusowe zapowiadało złożenie kasacji do Sądu Najwyższego. Jak podało Radio Zet, pismo w tej sprawie zostało właśnie złożenie do Sądu Najwyższego. Zdaniem pełnomocnika Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, "na gruncie obowiązujących przepisów prawa w Polsce", nie można przenosić odpowiedzialności za czyny karalne ze sprawcy na kościelne osoby prawne.

Sprawa byłego już duchownego wyszła na jaw dwa lata temu. Ks. Roman B. w trakcie posługi w jednej z miejscowości w woj. zachodniopomorskim molestował seksualnie 13-letnią dziewczynkę. Według mediów miał ją podstępnie wywieźć od rodziców, przez kilkanaście miesięcy więzić i gwałcić. Mężczyznę aresztowano w 2008 r.

Reklama

Poza sprawą karną poszkodowana kobieta wytoczyła proces także Towarzystwu Chrystusowemu dla Polonii Zagranicznej, do którego należał ksiądz Roman B. Sąd Okręgowy w Poznaniu, w styczniu ub. roku, zasądził na rzecz kobiety milion złotych zadośćuczynienia i 800 zł miesięcznie dożywotniej renty od zgromadzenia. W uzasadnieniu wyroku, sąd stwierdził m.in., że Roman B. "wykorzystał swoją pozycję zawodową jako ksiądz" - poznał dziewczynkę na lekcji religii, zapraszał na plebanię, czyli do "miejsca służbowego".

Na początku października ub. roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji w odniesieniu do kwoty zadośćuczynienia orzeczonej przez Sąd Okręgowy i renty. Towarzystwo Chrystusowe wykonało prawomocny wyrok poznańskiego sądu i wypłaciło ofierze księdza milion złotych zadośćuczynienia i zaległą rentę z odsetkami.

Pełnomocnik Towarzystwa Chrystusowego mec. Krzysztof Wyrwa tuż po ogłoszeniu prawomocnego wyroku zapowiedział, że zgromadzenie złoży kasację do Sądu Najwyższego. Jak tłumaczył, "sprawcy tych czynów dopuszczają się ich na własny rachunek i ponoszą osobistą odpowiedzialność przed ofiarami, które skrzywdzili oraz przed prawem" - dodał.

W 2009 roku ksiądz Roman B. został skazany w procesie karnym na 8 lat więzienia. Obrońcy odwołali się od decyzji sądu i sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. W sądzie miał przyznać się do kilkudziesięciu przestępstw seksualnych, ale zaprzeczał biciu ofiary i planowaniu działań z góry. Sąd podjął wówczas decyzję o zmniejszeniu kary do 4,5 roku leczenia psychiatrycznego na oddziale szpitalnym w zakładzie karnym. W 2010 r. wyrok został złagodzony o pół roku. Ksiądz wyszedł na wolność dwa lata później. Administracyjny proces karny ks. Romana B. zakończył się jego wydaleniem go ze stanu duchownego. Roman B. nie jest już także członkiem zgromadzenia Towarzystwa Chrystusowego.

- Sąd zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz powódki rentę w kwocie 800zł miesięcznie, płatną do 10 dnia każdego miesiąca, począwszy od miesiąca stycznia 2018 roku, wraz z ustawowymi odsetkami na wypadek opóźnienia w płatności oraz za okres od maja 2016 r do grudnia 2017 r. zasądził skapitalizowaną rentę w kwocie 16 000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie – mówiła w październiku Wirtualnej Polsce sędzia Elżbieta Fijałkowska, rzecznik prasowy Sadu Apelacyjnego w Poznaniu.

- Sąd wydał prawomocny wyrok i trzeba się do niego stosować. Zarówno odszkodowanie, jak i zaległa renta z odsetkami zostały już przelane - komentował z kolei w rozmowie z portalem mec. Krzysztof Wyrwa, pełnomocnik Towarzystwa Chrystusowego.

Informację potwierdził pełnomocnik kobiety. – Wyrok jest już realizowany. Nie chcę mówić o szczegółach – mówił mec. Jarosław Głuchowski.