O sprawie poinformowała PAP Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, której prokuratorzy odzyskali dokumenty we współpracy z Mazowiecką Krajową Administracją Skarbową.
Dokumenty, które były nadane do Stanów Zjednoczonych, ujawnili na lotnisku w Warszawie funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej. Już po ich wstępnym przeglądzie można było się zorientować, że podlegają przekazaniu do zasobu archiwalnego IPN, ponieważ okazało się, że to dokumenty z lat 1967-1968 wytworzone przez organy bezpieczeństwa PRL - powiedział prok. Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i zastępca prokuratora generalnego.
Materiały takie - zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - podlegają przekazaniu do zasobu archiwalnego IPN, dlatego zabezpieczone przez służbę celną materiały przekazano do Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie. Prokurator następnie wszczął śledztwo, ponieważ zgodnie z art. 54 ustawy o IPN, każdy, kto posiadając dokumenty podlegające przekazaniu do IPN, uchyla się od ich przekazania, utrudnia je lub udaremnia podlega karze pozbawienia wolności do 8 lat. Osobne postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi również Naczelnik Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego w Warszawie.
Wśród zabezpieczonych materiałów znajdowało się 11 teczek aktowych, z których każda zawierała od 30 do 250 kart dokumentów oraz ponad 100 nośników elektronicznych, cyfrowych i analogowych. Odzyskane przez służbę celną dokumenty zostały wytworzone w latach 1967-1968 przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Komendy Wojewódzkie Milicji Obywatelskiej, a dokładnie Wydziały do spraw Służby Bezpieczeństwa - mówił prok. Pozorski.
Dokumenty te dotyczą panującej wówczas sytuacji w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w środowiskach studenckich, literackich, artystycznych, robotniczych oraz zawierają informacje o protestach z marca 1968 roku i późniejszych działaniach władz - dodał.
Szef pionu śledczego IPN poinformował też, że w toku prowadzonego śledztwa przeprowadzono przeszukanie pomieszczeń mieszkalnych i gospodarczych należących do nadawcy przesyłek. "Na tę chwilę nie chcemy ujawniać, kim był nadawca, ale mogę poinformować, że udało nam się zabezpieczyć kopię dysku twardego komputera, na którym zostały utrwalone skany dokumentów archiwalnych" - relacjonował prok. Pozorski. Dodał, że zabezpieczony nośnik danych trafił do badań biegłego specjalisty z zakresu techniki komputerowej i informatyki; sprawdzi on, czy nośniki te nie zawierają kopii dokumentów podlegających przekazaniu do zasobu archiwalnego IPN.
Rzeczniczka prasowa Krajowej Administracji Skarbowej Anita Wielanek przekazała PAP, że Mazowiecka KAS wykryła na lotnisku w Warszawie dwie przesyłki z dokumentami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz Komend Wojewódzkich Milicji Obywatelskiej.
Znaleziono 11 teczek z aktami, ponad 100 nośników elektronicznych, cyfrowych i analogowych. Przesyłki były nadane do USA. Materiały zostały przekazane Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie, której prokurator wszczął śledztwo w sprawie uchylania się od przekazania Instytutowi Pamięci Narodowej posiadanych bez tytułu prawnego dokumentów archiwalnych wytworzonych przez organy bezpieczeństwa państwa - dodała.
Odzyskanie przez prokuratorów Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - w ich ocenie - wartościowych dla badań historycznych dokumentów jest kolejnym z rzędu w ostatnim czasie.
Wcześniej, 22 września br., prokuratorzy IPN we wspólnej akcji z ABW odzyskali ponad 100 tajnych dokumentów SB z lat 1970-90, które były nielegalnie przetrzymywane przez byłego funkcjonariusza wywiadu PRL, a po 1990 r. oficera w Urzędzie Ochrony Państwa. Odzyskane dokumenty dotyczą agentury PRL poza granicami Polski oraz działań Służby Bezpieczeństwa podczas stanu wojennego; prokuratorzy zapewniają, że wkrótce będą one odtajnione.
Ponadto w ostatnim czasie prokuratorzy IPN wspólnie z policją zabezpieczyli prawie 300 dokumentów z lat 1939-44, wytworzonych przez niemieckie władze okupacyjne w Łodzi. Cenne dla historyków materiały próbowano sprzedać na jednym z portali internetowych za 59 tys. zł.