Wiele wątków "króla" Szczepana Twardocha ma 10 "zadziwiających" podobieństw z książką "Aniołowie umierają od naszych ran" Yasminy Khadry - pisze "Rzeczpospolita". Wątki te dotyczą głównych bohaterów powieści, którzy są tej samej profesji i przeżywają podobne problemy. Do tego akcja obu książek zaczyna się w tym samym czasie - przypomina gazeta.
Jak te informacje skomentował polski pisarz? W rozmowie z "Rzeczpospolitą" zapewniał, że oryginału książki algierskiego pisarza nie czytał, bo nie zna francuskiego, a zanim wyszło polskie tłumaczenie, to miał już gotowy konspekt "Króla" - i ma na to twarde dowody.
Wydał też oświadczenie na Facebooku. Nigdy wcześniej o tej książce nie słyszałem, po rozmowie z Haszczyńskim skorzystałem więc z dobrodziejstw internetu, nabyłem e-booka i przeczytałem niezwłocznie powieść Khoury’ego. I jestem Haszczyńskiemu wdzięczny: spędziłem czas z książką, która okazała się całkiem interesująca, ale nie przypomina mojego "Króla" bardziej, niż w ogóle książki czasem się przypominają, w stopniu wcale nie zadziwiającym - napisał autor. Czy "Król" i "Anioły…" są jakoś podobne? Jakoś. "Król" podobny jest również do "Dawno temu w Ameryce", ponieważ opowiada o żydowskich gangsterach w latach trzydziestych, którzy wyrywają się z biedy, chadzają do prostytutek. Jest podobny również do "Olivera Twista", w którym sierotę przygarnia kryminalna szajka. Pod względem przemocy nie ustępuje "Iliadzie" - kpił dalej twórca.
Oświadczenie wydało też Wydawnictwo Literackie, w którym Twardoch publikuje książki. Firma zapewnia, że "Król" to oryginalny utwór pisarza. "Podobieństwa do innej (czy innych) powieści, które zauważa autor artykułu, są nie tylko przypadkowe, ale i wynikają z uniwersalności wątków i motywów, jakimi posługuje się od wieków literatura" - czytamy w komentarzu na stronie wydawnictwa.