Jednak już 10 marca "Express Poranny" pisze o rosnących zaporach balonowych nad wszystkimi miastami Anglii. Jednocześnie gazeta dodaje, że według Anglików armia polska jest jedną z najlepszych w Europie. "Wiara we własne siły, sprawność, patriotyzm i moralne wartości żołnierza polskiego – oto, co stwierdza prasa angielska" – czytamy.

22 marca wybucha kryzys niemiecko-litewski. "Express Poranny" wyjaśnia czytelnikom, że po "pięciogodzinnej naradzie" rząd Litwy odstąpił port w Kłajpedzie Niemcom. "Rada ministrów przyznając warunki Rzeszy sprecyzowała równocześnie, iż o jakichkolwiek dalszych ustępstwach na rzecz Niemiec nie może być mowy". Gazeta publikuje też notę z Moskwy, że nie ma mowy o przygotowywanych paktach z Polską i Rumunią na wypadek wojny z Niemcami.

Z kolei "Kurier Poznański" zauważa, że aneksja Kłajpedy to "nowy akt zaborczości niemieckiej". W komentarzu redakcyjnym gazeta przypomina, że potrzebny jest nam "duch heroizmu". I ten sam dziennik, który tak ostro krytykował Czechy za kunktatorstwo i chwalił rozbiór Czechosłowacji, teraz przypomina, że po zajęciu Zaolzia przez Polskę i Sudetów przez Niemcy mówiono, że: "My byśmy się tak nie dali. Na armaty z gołymi rękami byśmy poszli".

28 kwietnia Adolf Hitler zerwał pakt o nieagresji z Polską. "Kurier Poznański" w wydaniu z 3 maja uznał, że "Niemiec odsłonił swą prawdziwą przyłbicę. Perfidnie wypowiedział pakt o nieagresji. Zażądał Gdańska oraz pasa eksterytorialnego przez polskie Pomorze". "Rodacy, nie dajmy się omamić Niemcom ich obłudnymi i podstępnymi układami. Dość tych szacherek. To dalsze wyciąganie brutalnej łapy niemieckiej po odwieczny polski stan posiadania" – czytamy dalej. Gazeta wzywa, by nie bać się pogróżek, bo "mamy za sobą cały naród oraz naszą ukochaną, potężną armię pod wytrawnym kierownictwem marszałka Śmigłego-Rydza".

5 maja 1939 r. minister spraw zagranicznych Józef Beck wygłasza przemówienie sejmowe zakończone słynnymi słowami: "Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na pokój zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor". Relacjonując to wystąpienie, "Goniec Warszawski" zauważył, że za tą mową "stoi cały naród polski". Gazeta dodała, że rozluźnia się też oś Rzym – Berlin, bo opinia włoska staje przeciw Niemcom.

"Express Poranny" pisze zaś, że Berlin dostał odpowiedź Polski w sprawie zerwania paktu o nieagresji. Gazeta przypomina, że "pod warunkiem uwzględnienia naszych zasadniczych interesów możemy podjąć rozmowy o nowy układ z Niemcami". Redakcja wzywa rząd do zachowania "postawy siły i spokoju" wobec III Rzeszy. W wydaniu z 12 maja "Express" przytacza słowa Chamberlaina, że "każda próba zmiany sytuacji Gdańska to wojna z udziałem z Anglii". Relacjonuje też przemowę premiera Francji, Édouarda Daladiera, w którym chwali on sojusz z Polską i zapewnia, że choć nie szykuje napaści, to "ktokolwiek zechce pokojowi zagrozić, pozna siłę naszej broni".

9 czerwca "Express Poranny" przytacza słowa lorda Halifaxa, wypowiedziane w Izbie Lordów. Szef brytyjskiego MSZ stwierdził, że poczucie odpowiedzialności powstrzyma Niemców przed "wejściem na drogę wojny" oraz odrzucił teorię, że "wojna jest nieunikniona". 19 czerwca dziennik przytacza z kolei słowa Goebbelsa z Gdańska: podaje, że użył on "nieprzekonywujących argumentów propagandy hitlerowskiej" o związku Gdańska z Rzeszą. Przyznał też – zdaniem redakcji – że Gdańsk ma być punktem wypadowym dla hegemonii Rzeszy w Europie.

Z kolei, powołując się na "Sunday Dispatch", "Express" pisze, że Hitler ma w 1939 r. wysunąć jeszcze kolejne żądania: zwrotu Gibraltaru Hiszpanii, zmiany kontroli nad Kanałem Sueskim, zrzeczenia się przez Anglię interesów politycznych w Europie Środkowej – bo to jest "niemiecka przestrzeń życiowa”. Zażąda też przyłączenia Gdańska do Rzeszy. W specjalnej, redakcyjnej opinii czytamy też o fatalnym stanie gospodarki niemieckiej, której kończą się zasoby złota i rosną podatki. "W taką sytuację zabrnąć nie było trudno, a jeszcze łatwiej jest wykorzystywać ją, jako argument dla uzasadnienia apetytu na cudzą własność" – czytamy. "Lecz to jest droga pochyła, po której bardzo łatwo stoczyć się na dno kryzysu etycznego i materialnego" – podsumowuje redakcja.

29 czerwca "Express Poranny" przytacza słowa Churchilla, który ostrzegał Hitlera "przed rzuceniem się w przepaść katastrofy".

"Ilustrowany Kuryer Codzienny" sierpień 1939 r. zaczął od "Doniosłej mowy Naczelnego Wodza na błoniach krakowskich", w której Rydz-Śmigły ostrzegał, że "Polska odeprze bezpośrednie i pośrednie zamachy". 11 sierpnia gazeta przypuściła ostry atak na "ajentów pana Goebbelsa", którzy "cenzurują" prasę polską i przeinaczają artykuły, by dopasować je pod tezę propagandy niemieckiej oraz popsuć stosunki polsko-brytyjskie.

20 sierpnia redakcja uspokajała czytelników, że "Niemcy nie są w stanie zaryzykować wojny", a "silne nerwy Europy i spokój złamią wyczyny szaleńców". W wydaniu z 23 sierpnia "IKC" twierdził, że Niemcy "wahają się czy podpalić świat, bo wiedzą, że mieliby wszystkich przeciw sobie". 24 sierpnia, dzień po zawarciu paktu Ribbentrop-Mołotow, redakcja IKC nie wierzyła w podpisanie tego traktatu. Przekonywała, że Stalin i Hitler nie mogliby się dogadać, bo są spętani "sprzecznościami swych realnych interesów", a plotki o tym porozumieniu mają jedynie "wymusić na Londynie i Paryżu ustępstwa".

"Kurjer Warszawski" był jednym z niewielu pism, które poświęciły zawartemu 23 sierpnia paktowi dużą analizę. "Wśród pstrej ruchliwości i chwiejnej nierównowagi dyplomacji Trzeciej Rzeszy, jedna zasada i jeden kierunek mogły wydawać się stałe i niezmienne: Nieprzejednany zatarg z Rosją Sowiecką" – czytamy w artykule "Co góruje w tym zdarzeniu". "Wszakże hasło walki z czerwonym komunizmem i jego ogniskiem w Rosji, wiodło nacjonalizm do władzy" – dodaje redakcja. Jednocześnie autorzy – nie znając kluczowego tajnego protokołu o podziale stref wpływów między Berlin i Moskwę – stwierdzili, że "porozumienie to oznacza konieczność ograniczenia przez III Rzeszę na razie zasięgu swych dążeń zaborczych wschodnio-europejskich". 30 sierpnia "Kurjer" podawał wręcz, że układ, który miał być naciskiem na sojusz Anglii, Francji i Polski, zawiódł. Skoro bowiem w traktacie napisano, że "żadna ze stron nie będzie brała udziału w ugrupowaniu mocarstw, skierowanych pośrednio lub bezpośrednio przeciw drugiej stronie", to III Rzesza będzie musiała wyjść z paktu antykominternowskiego i zerwać antysowiecki sojusz z Włochami i Japonią.

25 sierpnia "Kurier Poznański" pisze o ostatnim ostrzeżeniu Chamberlaina dla Niemiec oraz o przyznaniu brytyjskiemu rządowi nadzwyczajnych pełnomocnictw. Brytyjski premier zapewniał, że Polska nie zajmowała prowokacyjnego stanowiska wobec Niemiec i wciąż gotowa jest na rozmowy z Berlinem. Gazeta opisuje także "napad bandy Niemców na budynek stacyjny pod Katowicami". Zaczynały się bowiem niemieckie prowokacje przed wybuchem wojny.

Dzień później "Kurier Poznański" pisał o podpisanym sojuszu polsko-brytyjskim oraz o mowie Édouarda Daladiera, który zapewniał, że "sprawa Gdańska jest sprawą Francji", a Polska może liczyć na pełne wsparcie Paryża. Tego samego dnia "Express Poranny" także relacjonował podpisanie sojuszu między Warszawą a Londynem. Wspominał też o kolejnych niemieckich prowokacjach, np. o niemieckim patrolu, który na kilometr wszedł w Polskę i starł się z naszymi żołnierzami. "Express Poranny" relacjonuje nerwowe nastroje w Berlinie – m.in. odwołanie parteitagu w Norymberdze oraz ataki lokalnej prasy na Polskę. "Dzienniki zamieszczają liczne opisy rzekomych aktów gwałtu i terroru przeciw mniejszości niemieckiej w Polsce" – czytamy. Gazeta dodaje, że prasa niemiecka nie poinformowała społeczeństwa o pakcie Polski i Anglii. "Express" ostrzega też przed "szaleńczą grą Niemiec", która może skończyć się wybuchem nowej wojny. "Polska stała się bastionem obrony najszczytniejszych ideałów ludzkości" – czytamy w komentarzu redakcyjnym. "Sztandary polskie stoją dziś gotowe w wichrze dziejów. Z chwilą, gdy wróg podejmie atak, ruszą naprzód, na komendę Wodza, aby w bohaterskim wysiłku odeprzeć napaść i ugruntować jeszcze silniej niż dotąd granice i prawa Rzeczypospolitej Polskiej" – pisał "Express". I dalej: "nieprzytomny krzyk prasy niemieckiej wskazuje, że Trzecia Rzesza nie wchodzi na drogę rozsądku, lecz skłania się do rozstrzygnięć szaleńczych".

Z kolei "Kurier Poznański" nie pisze już o sytuacji międzynarodowej, a o tym, co dzieje się na granicy z III Rzeszą. Wspomina o odkrytych magazynach broni w niemieckich gospodarstwach czy o podpalaniu majątków przez ziemian niemieckich.

26 sierpnia w „IKC” przedrukowano deklarację Chamberlaina o tym, że Anglia jest gotowa przyjść z pomocą Polsce, czytelnicy mogli też przeczytać apel papieża o zachowanie pokoju na świecie.

"Kurier Poznański" 30 sierpnia ostrzegał o hitlerowskim planie użycia broni biologicznej i rozniesienia chorób zakaźnych "w kraju nieprzyjaciela". Jednocześnie wskazuje na panikę wśród obywateli Niemiec. W ostatnim dniu pokoju "Kurier" donosi o blokadzie portu w Gdańsku oraz o "chamstwie" niemieckiej polityki. Co ciekawe, jako jedyna polska gazeta zauważa też tego dnia tajny aneks do paktu Ribbentrop-Mołotow. "Na podstawie źródeł jak najwiarygodniejszych" napisała ona jednak tylko, że oficjalna część paktu ma siedem artykułów, tymczasem jest jeszcze 13 paragrafów tajnych (w rzeczywistości było ich cztery).

30 sierpnia "IKC" opublikował "uroczysty protest Polski przeciw niemieckim kłamstwom, oszczerstwom i matactwom".