Mam zahamowania w stosunkach z ludźmi, których bardzo cenię - wyjaśnia Mariusz Szczygieł w rozmowie z TVP Info. - Kiedy widzę swojego szefa, Adama Michnika, przy windzie i wiem, że będzie zaraz zjeżdżał, bądź wjeżdżał, idę do drugiej windy albo w ogóle nie jadę. Boję się, że on mnie o coś zapyta, na przykład zada pytanie z historii Czech albo Polski i ja nie będę umiał odpowiedzieć - dodaje.

Reklama

Jednak Adam Michnik nie jest jedyną osobą, która ma taki wpływ na Mariusza Szczygła. Jak przyznaje reportażysta i pisarz, autor wydanego niedawno zbioru felietonów „Láska nebeská”, sam kiedyś zrezygnował ze spotkania z Vaclavem Havlem.

Szczygieł był zaproszony na premierę sztuki, w której użyto fragmentów jego książki. Sztukę wystawiano na podstawie tekstów Havla i prezydent miał być obecny w teatrze.

Nie pojechałem, bo wiedziałem, że tam będzie prezydent Havel i będę musiał z nim rozmawiać. Tak po prostu mam - opowiada reportażysta.

To taki mój pierwotny lęk, chłopca ze Złotoryi - dodaje Mariusz Szczygieł.