Udowodnił to zespół uczonych z HealthEmotions Research Institute and Department of Psychiatry University of Wisconsin. Badacze postanowili zbadać pracę mózgu młodych rezusów. Szczególnie interesowało ich tzw. ciało migdałowate, które odpowiada za reakcje emocjonalne oraz steruje zachowaniem w sytuacjach stresowych. Naukowcy szybko ustalili, że najbardziej niespokojne małpki były jednocześnie tymi, których ciała migdałowate uaktywniały się najmocniej w denerwujących je sytuacjach.

Reklama

Następnie przeprowadzili doświadczenie pokazujące, co się dzieje w mózgu rezusów, gdy - obiektywnie - nic im nie zagraża. W tym celu najpierw przetrzymywano małpki w znajomym otoczeniu - w klatce z zaprzyjaźnionymi towarzyszami. Następnie przez jakiś czas mieszkały same. W końcu musiały zmierzyć się z najbardziej nieprzyjemną sytuacją: w pobliżu ich klatki pojawiał się obcy człowiek, który stawał do małpek profilem, unikając kontaktu wzrokowego.

Co się okazało? Mózg tych rezusów, które najbardziej się niepokoiły, reagował tak samo we wszystkich trzech przypadkach. Za każdym razem mocniej niż zwykle uaktywniało się ich ciałko migdałowate. Co istotne, kiedy badanie powtórzono po półtora roku, jego rezultat się nie zmienił. Nieśmiałe małpki pozostały nieśmiałe i denerwowały się tak samo niezależnie od tego, czy miały powód, czy nie.

"Wydaje się, że u najbardziej nerwowych osób maszyneria mózgu odpowiedzialna za reakcję na stres jest zawsze włączona" - mówi doktor Ned Kalin, autor pracy opublikowanej w najnowszym numerze czasopisma naukowego "PLos ONE". "I to nawet w sytuacjach, które inni postrzegają jako bezpieczne".

Badania pracy mózgu w sytuacjach stresowych mają pomóc diagnozować oraz leczyć ludzkie choroby psychiczne. "Próbujemy również zrozumieć, jak aktywność mózgu wpływa na nastrój, reakcje na stres i zdrowie" - podsumowuje Kalin.