Jak wiadomo, jednostajna praca, choć nie wymaga angażowania całego intelektu, może okazać się trudna. Wiedzą o tym dobrze osoby pracujące przy taśmie produkcyjnej, a nawet kierowcy przemierzający długie kilometry monotonnych amerykańskich autostrad. Gdy spada czujność człowieka, zdarzają się błędne reakcje, które mogą okazać się tragiczne w skutkach.

Reklama

Powstaje pytanie: czy tego typu pomyłki zdarzają się nagle i spontanicznie, czy też spadek koncentracji daje się zauważyć jeszcze przed popełnieniem błędu. Postanowił to sprawdzić specjalista od obrazowania pracy mózgu Tom Eichele z norweskiego Uniwersytetu w Bergen wraz z międzynarodowym zespołem psychologów i neurologów. Po serii eksperymentów okazało się, że część niewłaściwych reakcji poprzedzają zmiany w funkcjonowaniu niektórych partii mózgu.

Tę zadziwiającą rzecz odkryto dzięki badaniom na grupie ochotników, którzy zostali podłączeni do tzw. funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI), urządzenia skanującego pracę mózgu. Ludzie ci mieli obserwować komputerowy monitor i przyciskać guziki, kiedy ustalony wcześniej symbol pojawiał się w centrum obrazu. Dla utrudnienia zadania, na obrzeżach ekranu wyświetlano inne rozpraszające uwagę symbole, które należało ignorować. To utrudnienie sprawiało, że więcej regionów mózgu było zaangażowanych w rozwiązywanie problemu.

Po uzyskaniu zapisów pracy mózgów uczestników serii tego typu badań, uczeni poddali je dokładnej analizie. Udało im się wyróżnić cztery większe obszary mózgu, które pracowały niezależnie od siebie.

Pierwszy z tych obszarów obejmował ośrodki odpowiedzialne za nadzorowanie działań – reakcji na bodźce oraz poprawianie popełnionych błędów. Drugi z tych obszarów, generalnie zawiaduje koordynacją działań wymagających użycia obydwu rąk. W skład trzeciego wchodziły ośrodki odpowiedzialne za podtrzymywanie zaangażowania w wykonywanie zadania i „obliczanie” najmniejszej ilości energii potrzebnej do tego celu. Ostatni zaś obejmował tzw. sieć braku czynności. Jest to część mózgu, która jest specjalnie aktywowana w czasie relaksu oraz spoczynku.

Reklama

Analiza działania każdego z tych czterech obszarów, pozwoliła naukowcom wychwycić prawidłowości w ich funkcjonowaniu przed i po popełnieniu przez badanych pomyłki. Okazało się, że w 48 proc. przypadków przed błędną reakcją dało się zauważyć zmiany w pracy mózgu. Przede wszystkim już na ok. 30 sekund przed popełnieniem pomyłki powoli budziła się w nim sieć braku czynności. Sugeruje to, że uczestnik badania zamiast koncentrować się na wykonywanym zadaniu, zaczynał się relaksować - a może nawet myśleć o niebieskich migdałach. Jednocześnie spadała aktywność w trzecim obszarze - co oznaczało zmniejszenie uwagi poświęcanej testom. W dwóch pozostałych obszarach mózgu nie zarejestrowano tak wyraźnych zmian związanych z nadchodzącą mylną reakcją.

Z obserwacji zapisów fMRI wynika, że kiedy już nastąpi błąd, w mózgu zapala się czerwona lampka - wszystkie jego ośrodki zostają postawione w stan pogotowia i cały proces zaczyna się od początku. Co ciekawe, okazuje się, że taki reset do stanu gotowości można uzyskać również inaczej. W kolejnym zadaniu badany słyszał sygnał oznaczający przekroczenie limitu czasu wyznaczonego na reakcję - i to również przywracało mu czujność oraz koncentrację. Tom Eichele i jego koledzy, mają nadzieję, że wyniki ich badań pozwolą zaprojektować system "wczesnego ostrzegania" przed popełnieniem pomyłki przez osoby pracujące przy monotonnych, lecz szczególnie odpowiedzialnych zadaniach.