Każdego roku bezbronne żółwiki karetta wyruszają w podróż, której trasa liczy kilkanaście tysięcy kilometrów. Morskie gady potrafią spędzić na atlantyckich wędrówkach nawet 10 lat. Ale gdy młody żółw osiągnie dojrzałość, zarzuca bezcelowe wojaże i obiera kierunek na miejsce, w którym przyszedł na świat. Jak do niego trafia? Odpowiedzi na to pytanie postanowił poszukać zespół naukowców z Uniwersytetu Karoliny Północnej w Chapel Hill.

Reklama

Wcześniejsze badania ujawniły, że młode żółwiki, a także inni morscy wędrowcy, np. łososie i węgorze, potrafią wyczuwać pole magnetyczne Ziemi i kierować się nim w czasie swych pierwszych życiowych podróży.

Mając to na uwadze, naukowcy z Chapel Hill doszli do wniosku, że to właśnie pole magnetyczne pomaga dorosłym żółwiom trafić na ojczyste plaże. Jak uważa prof. Kenneth Lohmann, autor badań, świeżo wyklute zwierzęta mogą zapamiętywać charakterystykę pola magnetycznego w miejscu urodzenia i przechowywać tę informację aż do okresu dorosłości. Potem podczas swej dorosłej wędrówki do domu zwierzęta miałyby po prostu poszukiwać miejsca, odpowiadającego zapamiętanej charakterystyce.

Prof. Lohmann zwraca uwagę, że ziemskie pole magnetyczne cały czas nieznacznie się zmienia. Z tego też powodu zakodowane w umysłach zwierząt informacje pomagają im tylko do pewnego stopnia. Po dotarciu do pożądanego miejsca wybrzeża zwierzęta najprawdopodobniej korzystają z innych zmysłów, np. węchu oraz wzroku, by trafić na plażę, na której się wykluły.

>>>Więcej o badaniach dr. Lohmanna

Autorzy pracy mają nadzieję, iż wkrótce uda się opracować metodę sprawdzenia ich hipotezy, która ostatecznie rozwiąże zagadkę żółwich migracji.

Naukowcy liczą, że dalsze badania pomogą ekologom w chronieniu zagrożonych gatunków morskich żółwi, np. poprzez kierowanie dorosłych zwierząt szukających miejsca do gniazdowania na bezpieczne plaże.

Pracę poświęconą zagadkowym wędrówkom morskich żółwi i łososi opublikowano w dzisiejszym wydaniu pisma "Proceedings of the National Academy of Sciences".