Zdarza się, że na głośnej imprezie nie słyszymy tego, co mówią do nas znajomi. W takiej sytuacji przydaje się obserwowanie ich twarzy. Jeśli widzimy poruszające się usta, możemy domyśleć sobie brakujące słowa. Jak wykazały najnowsze badania, jeśli widzimy rozmówcę, nawet o 60 proc. lepiej rozpoznajemy wypowiadane przez niego zdania.

Reklama

"Wyobraźmy sobie detektywa" - opowiada dr Wei Ji Ma z Baylor College of Medicine w Houston - "który ma dwóch świadków zbrodni. Jeden jest bardzo precyzyjny i wiarygodny. Drugiemu można ufać znacznie mniej. Żeby ustalić, co się stało, detektyw zestawia informacje z obu źródeł i bierze poprawkę na ich rzetelność".

Tak właśnie działa nasz mózg, gdy ma zrozumieć słyszane przez nas słowa. Opiera się nie tylko na zmyśle słuchu, ale również wzroku.

W doświadczeniach ochotnicy oglądali filmy z nieznajomym, który wypowiadał tylko jedno słowo. Gdy było go dobrze widać, badani odczytywali to słowo nawet mimo hałasu w tle. Dalsza część eksperymentu była bardziej przewrotna. Tym razem wyraz, który słyszeli ochotnicy, był inny od słowa, jakie wypowiadała postać na ekranie. W takiej sytuacji ich mózg łączył dwie niepasujące do siebie informacje, często tworząc... zupełnie nowy wyraz.

Reklama

"Większość ludzi, którzy słyszą normalnie, dobrze czytają z ruchu warg" - podsumowuje Ma - "choć najczęściej nie zdają sobie z tego sprawy".