Darren Lipnicki, którego pracę opublikowano w piśmie "Medical Hypotheses", przez osiem lat skrupulatnie spisywał swoje sny. Marzenia senne nawiedzały go niemal co noc - w sumie zebrał 2387 opisów. Następnie pogrupował je w zależności od tego, jak bardzo były dziwne.
W pierwszej grupie znalazły się sny najbardziej zgodne z rzeczywistością ("Siedzę przy stole i czytam gazetę"). W drugiej - sny, które mogłyby się zdarzyć, choć to mało prawdopodobne ("Mój przyjaciel jest na tyłach domu i buduje na palach drewnianą platformę"). W ostatniej zaś - najbardziej zaskakujące wytwory wyobraźni ("Wędruję plażą z małpą, która mówi po angielsku, oraz z kobietą, która nagle zaczyna się zmniejszać").
>>> Sprawdź, czy ludzie nadal wierzą w sny.
Następnie Lipnicki zebrał dane o aktywności geomagnetycznej Ziemi (określającej zmiany w polu magnetycznym naszej planety). Okazało się, że istnieje zbieżność między jego snami a polem magnetycznym - najdziwniejsze rzeczy śniły mu się wtedy, gdy aktywność magnetyczna Ziemi była najmniejsza.
Oczywiście nie oznacza to jeszcze, że związek między magnetyzmem Ziemi a snami został udowodniony. "Do tego konieczne są szerzej zakrojone badania" - podkreśla Lipnicki.