Zazwyczaj suche i jałowe tereny wokół Morza Martwego nie nadążają z wchłanianiem deszczowej wody. Powoduje to powtarzające się od kilku lat gwałtowne powodzie, niszczące drogi i uprawy. Aby móc uprzedzić ich niszczycielskie działanie, uczeni z Izraela opracowali specjalny program monitoringu błyskawic na obszarze całego świata.

Reklama

Jak się okazuje, wyładowania mają bezpośredni związek z układem chmur deszczowych, co więcej, determinują one przyszłe załamania pogody w nawet bardzo odległych miejscach. Specjalny system wykorzystujący tę wiedzę oparty jest na informacjach przekazanych przez anteny. Rejestrują one wszystkie uderzenia pioruna w promieniu kilku tysięcy kilometrów, zaśsprzężony z nimi GPS lokalizuje wyładowania z dokładnością do 10 km. To wystarcza. Sieć złożona jest z 30 takich urządzeń, rozsianych po całym świecie. Centrala, wraz z ogromna anteną, znajduje się na uniwersytecie w Tel-Awiwie.

Na razie system jest jeszcze w fazie testów i symulacji.