Zamiast na dziewiczej plaży indyjskie żółwie oliwkowe rozmnażać się będą na zanieczyszczonym i wyjałowionym pasie ziemi lub, co jeszcze bardziej prawdopobne, w ogóle stracą bezcenne miejsce rozrodu.

Co roku od dwóch do pięciu tysięcy najmniejszych żółwi morskich świata składa w rezerwacie morskim Gahirmatha w regionie Orissa w północno-wschodnich Indiach ponad dwadzieścia milionów jaj. To jedno z ostatnich i jednocześnie najbardziej uczęszczane miejsce ich rozrodu. Jednak koncern motoryzacyjny Tata, który właśnie wypuścił na rynek „supertani” model Tata Nano, wybrał sobie właśnie to miejsce na punkt startowy światowego eksportu swojego samochodu. Niecałe 15 kilometrów od bezcennej plaży firma prowadzi intensywną rozbudowę portu Dhamra, z którego zamierza transportować samochody do innych krajów Azji i Afryki. W porcie ładowanych będzie 180 mln ton towaru rocznie. Dhamra ma stać się największym portem w tej części świata.

Reklama

„To oburzające. Tata pozwolił wprawdzie na zbadanie potencjalnych szkód dla środowiska, ale uparcie odmawia przerwania rozbudowy na czas ekspertyzy” - mówi w rozmowie z „Dziennikiem” Ashish Fernandez z kampanii na rzecz oceanów hinduskiego Greenpeace'u. Członkowie krajowych organizacji ekologicznych nie mają wątpliwości, że skutki tej inwestycji będą dla rezerwatu tragiczne. W czasie zleconego przez Greenpeace badania w 2007 roku na terenie portu znaleziono szczątki dwóch tysięcy żółwi oliwkowych.

„Samo pogłębianie dna morza to dla nich ogromne niebezpieczeństwo” - tłumaczy nam Fernandez. „Wyławianie ton piasku mąci wodę i niszczy dno morskie. Przez to ginie plankton, a wraz z nim drobne morskie organizmy takie jak algi, ślimaki, krewetki i hormary, którymi żywią się żółwie”.

Reklama

Pozbywanie się piasku z dna spowoduje też osuwanie się brzegów i erozję pobliskich plaż. Los rezerwatu Gahirmatha stanie więc pod znakiem zapytania. Ekolodzy nieustannie domagają się, aby zaprzestano wybierania piasku do czasu wydania wyczerpującej analizy wpływu budowy na środowisko. Jednak koncern ignoruje te głosy i kontynuuje prace.

„Sąsiedztwo tak potężnego portu to nieustanne wycieki ropy naftowej i rozmaitych chemikaliów, hałas oraz zanieczyszczenie świetlne” - wylicza dalej Fernandez.

Jednym z najbardziej niebezpiecznych dla rozmnażania żółwi efektów sąsiedztwa portu jest wpływ sztucznych świateł. Wiadomo, że nowo wyklute żółwie uciekają do morza, rozpoznając kierunek po odbijającym się w lustrze wody blasku gwiazd i księżyca. Obecność intensywnie oświetlonego kompleksu może je dezorientować i utrudniać dotarcie do brzegu morza. Problem zanieczyszczenia świetlnego ogóle nie był poruszany we wcześniejszych ekspertyzach.

Ostatni raport określający wpływ partu Dhamra na okoliczną przyrodę powstał w 1997 i w ogóle nie badał problemu żółwi. Trwają prace nad nową, bardziej wyczerpującą ekspertyzą. Jednocześnie Tata nadal prowadzi intensywną rozbudowę. Przeciwko inwestycji zawiązała się koalicja organizacji pozarządowych zrzeszająca Wildlife Protection Society of India (WPSI), miejscową organizację Wildlife Society of Orissa (WSO) oraz Greenpeace. Petycję przeciwników podpisało już dwustu naukowców i sto tysięcy konsumentów.